Konwencją w warszawskim Teatrze Dramatycznym Solidarna Polska rozpoczęła kolejny etap swojej walki z korupcją. Liderzy partii zapowiedzieli objazd po kraju i prezentację programu "Bezpieczna i Uczciwa Polska". Ogłoszono też, że Zbigniew Ziobro wystartuje w wyborach prezydenckich i jego zdaniem spotka się w drugiej turze z Bronisławem Komorowskim.

Oprócz kwestii dotyczących wymiaru sprawiedliwości zawiera on także propozycje ochrony miejsc pracy w przemyśle, likwidacji umów śmieciowych oraz obniżenia składek do ZUS dla małych przedsiębiorców oraz tych, którzy zatrudnią nowych pracowników.

Do zorganizowania konwencji liderów Solidarnej Polski skłoniło to, co stało się po wyroku na doktora G. Wówczas - zdaniem Zbigniewa Ziobry - obudził się front promocji korupcji oraz nastąpiła próba odwrócenia pojęć dobra i zła a także uczciwości i nieuczciwości. "Dziennikarscy celebryci" głosili także ostateczny koniec Solidarnej Polski. "Trafiliśmy to się boją" - podsumował ten wątek Ludwik Dorn.

Według Zbigniewa Ziobry coraz więcej przykładów, od budowy dróg i autostrad po nieefektywność systemu ochrony zdrowia dowodzi, że państwo nie działa i potrzebna jest zmiana władzy. Władza powinna być - jak podkreślał Zbigniew Ziobro - uczciwa i bezinteresowna, bo w Polsce panuje deficyt bezinteresowności.

Ludwik Dorn powiedział, że rząd i Platformę Obywatelską ocenia bardzo krytycznie między innymi z powodu afery hazardowej i Amber Gold oraz "rozmaitych podczepień".

Zdaniem byłego marszałka nie ma wprawdzie żadnych dowodów na to by premier osobiście uczestniczył w jakichkolwiek nieprawidłowościach, ale są przesłanki by twierdzić, że boi się on narazić potężnym ośrodkom wpływu i przez bezczynność chce mieć spokój.

"Polska nie potrzebuje przywódców, którzy boją się narazić" - powiedział Ludwik Dorn. Jego zdaniem mimo prezydencji w Radzie Unii i dwukrotnych spotkań z włoskim premierem Donald Tusk nie zabiegał na przykład dostatecznie o zachowanie produkcji Fiata w Tychach. W przeciwieństwie do premiera Czech Mirka Topolanka, który jak podkreślił Dorn, mimo uwikłania w skandal obyczajowy postawił się prezydentowi Francji, wywołał europejską awanturę i obronił 700 miejsc pracy w swoim kraju. Do podobnych czynów jest zdaniem Ludwika Dorna zdolny właśnie Zbigniew Ziobro, który także nie boi się nikomu narazić.

Beata Kempa podkreśliła, że Solidarna Polska ma projekty ustaw, gotową receptę na uzdrowienie sytuacji, sprawną drużynę oraz gospodarza, za którym przemawiają fakty - czyli Zbigniewa Ziobrę.

Europoseł Jacek Kurski przekonywał, że Solidarna Polska jest alternatywą dla nieudolnej Platformy Obywatelskiej i nieskutecznego w roli opozycji Prawa i Sprawiedliwości. Poinformował, że Solidarna Polska przygotowuje rozwiązania wzorowane na francuskich, zgodnie z którymi państwo będzie miało prawo odkupić po cenie zakupu sprywatyzowany majątek, który został nabyty przez inwestora w złej wierze, czyli po to by doprowadzić przedsiębiorstwo do upadłości, zwolnić ludzi i przejąć rynek. Podobne rozwiązania partia Zbigniewa Ziobry przygotowuje w sprawie zakupu ziemi.

Jacek Kurski zapowiedział też, że Zbigniew Ziobro wystartuje w wyborach prezydenckich i jego zdaniem spotka się w drugiej turze z Bronisławem Komorowskim.
Według Zbigniewa Ziobry na konwencję Solidarnej Polski przyjechało do Warszawy tysiąc działaczy i sympatyków. Jacek Kurski zauważył z satysfakcją, że w komplecie stawili się wszyscy posłowie i senatorowie.