Wiceprzewodniczący SLD Józef Oleksy mówi, że jemu osobiście krzyż w Sejmie nie przeszkadza, jednak sala obrad parlamentu powinna być neutralna światopoglądowo. Gość radiowej Trójki odniósł się w ten sposób do konfliktu, jaki wywołał Ruch Palikota, domagając się usunięcia krzyża z sali sejmowej.

Józef Oleksy uważa, że parlament to miejsce świeckie, a nie miejsce na symbole religijne, takie, jak krzyż. Podkreślił jednak, że SLD nie chce rozpętywać wojny w tej sprawie, gdyż zdaje sobie sprawę, iż w społeczeństwie polskim budzi to duże emocje. Zdaniem Oleksego, jest wiele ważniejszych kwestii w Polsce, którymi należy się zająć.

Posłowie Ruchu Palikota zwrócili się do sądu o nakazanie usunięcia krzyża z Sejmu, argumentując, że narusza ich dobra osobiste. Warszawski Sąd Okręgowy jednomyślnie oddalił jednak powództwo. Sędzia Alicja Fronczyk odnosząc się do ochrony dóbr osobistych mówiła, że powinno się brać pod uwagę obiektywne odczucia opinii społecznej a nie subiektywne kilku posłów.

Ponadto, jej zdaniem, gdyby było tak jak twierdzą powodowie, to z pewnością w ciągu 16 lat od kiedy krzyż w Sejmie wisi, znalazłaby się siła nakazująca go usunąć. Sędzia nie wykluczyła, że tak w przyszłości może się stać, kiedy większość stworzą ateiści, ale wtedy niepotrzebna będzie droga sądowa. "Wystarczy decyzja sejmowej większości" - dodała.