Ci, którzy przychodzą na strzelnicę Sharp Shooters pod Waszyngtonem byli wstrząśnięci masakrą w Newtown. Sprzeciwiają się jednak idei zaostrzenia prawa dotyczącego broni. "Strzelanie mnie uspokaja, relaksuje. Strzelam od ponad 20 lat i bardzo to lubię. Broń posiadam jednak nie dla zabawy ale dla samoobrony”- mówi jeden z nich.
W przylegającym do strzelnicy Sharp Shooters sklepie z bronią panuje duży tłok. "I tak mieliśmy duże obroty, bo ludzie kupowali broń na prezenty świąteczne. Teraz jednak sprzedaż jest jeszcze większa, pojawili się też spekulanci” - wyjaśnia pracownik sklepu Mike Collins.
Znacznemu wzrostowi ilości sprzedanej broni towarzyszy gwałtowny wzrost cen. "Strzelby, które 3 tygodnie temu kosztowały 300-400 dolarów teraz kosztują 700-800 dolarów. To czyste szaleństwo”- oburza się jeden z kupujących.
Według danych FBI, sprzedaż broni w USA w grudniu pobiła wszelkie rekordy i była wyższa niż przed rokiem o prawie 30 procent.