Kamiński przekonuje, złożył wniosek o postępowanie dyscyplinarne wobec Tuleyi ze względu na autorytet sądu. Jego zdaniem sędzia, który wydał wyrok w sprawie znanego kardiochirurga Mirosława G., mówi dużo, w sposób nieumiarkowany, nielicujący z godnością sędziego, narażając autorytet polskiego sądu na krytykę.
Sędzia Igor Tuleya odczytując wyrok na kardiochirurga powiedział, że działania CBA w sprawie Mirosława G. mogą budzić przerażenie. Tuleya zaznaczył, że taktyka organów ścigania przypominała sposób przesłuchań służb komunistycznych.
Zdaniem Kamińskiego Tuleya, zapowiadając złożenie zawiadomienia do organów ścigania ws. działań funkcjonariuszy CBA i prokuratury, podał tylko, że doszło do naruszenia pewnych procedur. "Nie ma konkretu, a jest daleko idąca inwektywa. To szokujące, że sędzia może mówić w sądzie takie rzeczy. To budzi głęboki niepokój" - powiedział w TVN 24 były szef CBA
Kamiński bronił też funkcjonariuszy CBA. Zaznaczył, że wszystkie działania związane ze śledztwem były robione po nadzorem i na polecenie prokuratury. W jego opinii nie ma możliwości, by funkcjonariusze CBA złamali prawo.
"Wszystkie przesłuchania odbywały się za zgodą osób przesłuchiwanych, i było to w ich interesie, aby te przesłuchania jak najszybciej zakończyć" - stwierdził w TVN 24 były szef CBA.