Grzegorz Jankowski, dziennikarz z 20-letnim stażem, który pracował m.in. w TVN24, Dzienniku Bałtyckim i TVP, postanowiłucić pracę i sprzedawać sery.

- Długo by opowiadać. Wszyscy widzimy, co się dzieje z mediami. Są coraz słabsze, upadają, ich sytuacja jest obecnie bardzo ciężka. Z redakcji zwalnia się najlepszych dziennikarzy, bo są za drodzy, a zatrudnia ludzi niedoświadczonych, ale tanich. Wiadomości są przez to coraz gorsze. Do pracy w telewizji potrzeba dzisiaj ludzi, którzy gdzieś staną, nadadzą krótką relację i nie będą się przy tym zacinać. To po co profesjonaliści? Ja w dziennikarstwie przeszedłem długą drogę i uznałem, że dotarłem do ściany, że już więcej nic dobrego mnie w tym zawodzie nie czeka. Poza tym pochodzę ze starej szkoły dziennikarskiej, w której liczyła się rzetelność i dociekliwość dziennikarza, a nie liczba odsłon na stronie. Z tych powodów postanowiłem odejść z mediów, choć kto wie, może nie jest to pożegnanie raz na zawsze.

Cały tekst: http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35612,12911577,Dziennikarz_TVP_rzucil_prace___Wole_sprzedawac_sery.html#ixzz2DDpZiC6I

Gazeta.pl rozmawiała z dziennikarzem. Na pytanie, dlaczego zrezygnował z zawodu odpowiedział:

- Długo by opowiadać. Wszyscy widzimy, co się dzieje z mediami. Są coraz słabsze, upadają, ich sytuacja jest obecnie bardzo ciężka. Z redakcji zwalnia się najlepszych dziennikarzy, bo są za drodzy, a zatrudnia ludzi niedoświadczonych, ale tanich. Wiadomości są przez to coraz gorsze. Do pracy w telewizji potrzeba dzisiaj ludzi, którzy gdzieś staną, nadadzą krótką relację i nie będą się przy tym zacinać. To po co profesjonaliści? Ja w dziennikarstwie przeszedłem długą drogę i uznałem, że dotarłem do ściany, że już więcej nic dobrego mnie w tym zawodzie nie czeka. Poza tym pochodzę ze starej szkoły dziennikarskiej, w której liczyła się rzetelność i dociekliwość dziennikarza, a nie liczba odsłon na stronie. Z tych powodów postanowiłem odejść z mediów, choć kto wie, może nie jest to pożegnanie raz na zawsze.

Były dziennikarz stwierdził, że dużo bardziej woli rozmawiać z klientami o serach, niż jako dziennikarz - z policjantami o jakichś wypadkach.

- Wiem, że moi koledzy i koleżanki z mediów patrzą na mnie trochę ze zdziwieniem, ale również z nadzieją, bo mój przykład pokazuje im, że jest życie poza tą branżą. Kiedy odchodziłem z telewizji, wysłałem do wszystkich znajomych SMS-y, że żegnam się z mediami i otwieram sklep z serami farmerskimi. Jedna ze znanych pań polityczek odpisała mi: "Sery farmerskie lubię w całości, czego nie mogę powiedzieć o polskim dziennikarstwie. Będę pana stałą klientką". I to jest chyba najlepsze podsumowanie tego mojego życiowego eksperymentu.

Cały tekst: http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35612,12911577,Dziennikarz_TVP_rzucil_prace___Wole_sprzedawac_sery.html#ixzz2DDqL474j

Dużo bardziej wolę rozmawiać z klientami o serach, niż jako dziennikarz miałbym rozmawiać z policjantami o jakichś wypadkach. Żeby być dobrym sprzedawcą, trzeba mieć w sobie dużo pokory i cierpliwości, a ja się teraz tej cierpliwości uczę. Lubię opowiadać moim klientom o serach, o ich pochodzeniu, metodach produkcji.

Wiem, że moi koledzy i koleżanki z mediów patrzą na mnie trochę ze zdziwieniem, ale również z nadzieją, bo mój przykład pokazuje im, że jest życie poza tą branżą. Kiedy odchodziłem z telewizji, wysłałem do wszystkich znajomych SMS-y, że żegnam się z mediami i otwieram sklep z serami farmerskimi. Jedna ze znanych pań polityczek odpisała mi: "Sery farmerskie lubię w całości, czego nie mogę powiedzieć o polskim dziennikarstwie. Będę pana stałą klientką". I to jest chyba najlepsze podsumowanie tego mojego życiowego eksperymentu.

Cały tekst: http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35612,12911577,Dziennikarz_TVP_rzucil_prace___Wole_sprzedawac_sery.html#ixzz2DDqL474j