Praktyka tego rządu jest pod tym względem konsekwentna, żadnej odpowiedzialności nie ma - powiedział dziennikarzom w środę prezes PiS Jarosław Kaczyński, oceniając fakt, że premier nie przyjął dymisji minister sportu Joanny Muchy.

"Praktyka tego rządu jest pod tym względem konsekwentna, żadnej odpowiedzialności nie ma. Miejmy nadzieję, że ten rząd długo nie potrwa" - powiedział Kaczyński.

Również według szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka, "znowu nie ma odpowiedzialnych za kompromitację". "Znowu krasnoludki wyrządziły szkody. Niewątpliwie szkody zostały wyrządzone, bo z nas Polaków kpiono sobie na zachodzie Europy" - mówił poseł PiS.

Zdaniem Błaszczaka, jeśli premier Tusk uważa, że minister sportu nie odpowiada za kompromitację, to sam powinien ponieść odpowiedzialność, bo jest jej przełożonym.

"Jest czymś zabawnym, jeśli premier rządu wyjaśnia na konferencji prasowej, ile kropel deszczu spadło na metr kwadratowy murawy. To jest niepoważne traktowanie ludzi" - dodał poseł.

Również Andrzej Duda ironizował w rozmowie z PAP, że premier całą winę zrzucił na deszcz. "Jak zwykle mówił o odpowiedzialności, ale odpowiedzialności nikt nie ponosi. To jest typowe zachowanie Platformy Obywatelskiej od samego początku: tu nikt za nic nie odpowiada" - podkreślił poseł PiS.

Jak dodał, odwołanie meczu Polska-Anglia to nie jest pierwsza wpadka minister Muchy. "Tych wpadek było już wiele, już parę razy pani minister pokazała, że nie ma pojęcia o sporcie" - zaznaczył. Jego zdaniem ostatnia wpadka jest poważna, bo zawinili ludzie, którzy podlegają minister sportu.

"Źle się dzieje, że w Polsce pod rządami Platformy Obywatelskiej nikt z ludzi PO nie ponosi odpowiedzialności za żadne swoje działania i zaniechania" - dodał Duda.

Premier Donald Tusk poinformował w środę, że z raportu po kontroli w ministerstwie sportu i NCS zleconej w związku z przełożeniem niedawnego meczu Polska-Anglia wynika, że nadzór resortu nad NCS nie jest wystarczający i jest rozproszony. Jednocześnie stwierdzono, że niewystarczający nadzór ministerstwa nad NCS nie miał bezpośredniego wpływu na sytuację w związku z meczem Polska-Anglia na Stadionie Narodowym.

Jak dodał, w związku z tym będzie oczekiwał od Joanny Muchy, której dymisji nie przyjął, podjęcia działań naprawczych do końca tego roku. Podkreślił, że przez program naprawczy rozumie także "konsekwencje personalne".