Dobrze, że premier Donald Tusk nie odwołał Joanny Muchy; minister sportu nie zawiniła w sprawie przełożenia meczu Polska-Anglia - uważa rzecznik klubu Ruchu Palikota Andrzej Rozenek.

Rozenek podkreślił, że decyzja premiera go nie zaskoczyła, bo był przekonany, że Mucha nie zostanie zdymisjonowana. "Po pierwsze, dlatego że nie zawiniła w tej sprawie. Po drugie, bo zachowała się w sposób nadzwyczaj odpowiedzialny, godny i honorowy, oddając się do dyspozycji premiera (...). Po trzecie, dlatego że wizerunkowo dla tego rządu byłoby bardzo niekorzystne, gdyby premier akurat teraz pozbywał się ministry Muchy" - powiedział Rozenek w rozmowie z PAP.

Według niego premier podjął dobrą decyzję, zachował się z klasą i dobrze, że Polacy mają już spektakl pt. "Basen Narodowy" za sobą.

Pytany o oczekiwane przez premiera działania naprawcze minister sportu w sprawia nadzoru nad Narodowym Centrum Sportu, Rozenek ocenił, że to "typowe zalecenia pokontrolne".

W środę premier przedstawił wyniki kontroli w resorcie sportu i NCS, która odbyła się w związku z koniecznością przełożenia meczu Polska-Anglia z powodu zbyt mokrej murawy na Stadionie Narodowym. Tusk poinformował, że nie przyjął dymisji minister sportu. Ocenił jednak, że nadzór resortu sportu nad NCS - które zarządza Stadionem Narodowym - nie jest wystarczający. Premier oczekuje od Muchy działań naprawczych w tej sprawie.