Biały Dom ocenił w środę, że zamykają się możliwości znalezienia pokojowego rozwiązania konfliktu w Syrii, gdzie wcześniej w samobójczym zamachu zginęło trzech wysokich rangą dowódców wojskowych prezydenta Baszara el-Asada.



"Możliwości się zamykają, musimy podjąć wspólne działania, by przyspieszyć transformację, na którą zasługują Syryjczycy" - podkreślił na konferencji prasowej główny rzecznik Białego Domu Jay Carney.

Potwierdził też wcześniejsze informacje agencji Interfax, według której prezydenci USA i Rosji, Barack Obama i Władimir Putin, przeprowadzili w środę rozmowę telefoniczną na temat kryzysu w Syrii.

Sekretarz prasowy Putina Dmitrij Pieskow, cytowany przez rosyjską agencję, powiedział, że obie strony zasadniczo zgadzają się co do oceny sytuacji w Syrii i celów rozwiązania kryzysu, ale "w dalszym ciągu istnieją różnice stanowisk w sprawie praktycznych sposobów" osiągnięcia tych celów.

Wcześniej inny rzecznik Białego Domu Tommy Vietor mówił, że Asad traci kontrolę nad krajem. "Przeciwko Asadowi jest prawdziwa mobilizacja, wraz z coraz większą liczbą dezercji i zjednoczeniem się opozycji, która działa w całym kraju" - wskazał.

Ocenił, że w związku z rozwojem sytuacji w Syrii "nadszedł czas, by Syryjczycy i społeczność międzynarodowa skoncentrowali się na tym, co będzie w przyszłości".

Vietor dodał, że społeczność międzynarodowa, w tym syryjska opozycja, spotkała się kilka razy, żeby rozpocząć proces transformacji politycznej w Syrii, który "musi być kontynuowany".

W samobójczym zamachu na biuro bezpieczeństwa narodowego w Damaszku zginęli szef resortu obrony Daud Radża i szwagier prezydenta, wiceminister obrony Asef Szawkat. Według syryjskiej telewizji nie żyje także generał Hassan Turkmani, były minister obrony i szef komórki kryzysowej odpowiedzialnej za tłumienie trwającej w kraju od 16 miesięcy antyreżimowej rewolty.

Ranni zostali minister spraw wewnętrznych Ibrahim esz-Szaar oraz szef syryjskiego wywiadu Hiszam Bektiar.

Według agencji to najpoważniejsze uderzenie w otoczenie Asada od wybuchu antyreżimowej rebelii w marcu 2011 roku.

Wcześniej Wielka Brytania, Francja i Niemcy podkreślały, że rozwój sytuacji w Damaszku świadczy o konieczności podjęcia przez ONZ bardziej zdecydowanych działań na rzecz politycznego rozwiązania w Syrii. Planowane na środę głosowanie w Radzie Bezpieczeństwa ONZ nad najnowszą rezolucją w sprawie Syrii przełożono jednak na czwartek.