Solidarna Polska proponuje 99 proc. podatek dochodowy od premii i nagród w spółkach związanych z organizacją Euro 2012 - powiedział we wtorek szef klubu SP Arkadiusz Mularczyk.

Na konferencji prasowej w Sejmie Mularczyk odniósł się do premii, jaką po rezygnacji ze stanowiska otrzymać ma prezes Narodowego Centrum Sportu Rafał Kapler.

Według Mularczyka w demokratycznym państwie prawnym niedopuszczalne jest otrzymanie ponad 500 tys. zł za "niezrealizowanie zadania". "Jest to wyższe wynagrodzenie niż otrzymuje prezydent czy też premier naszego państwa" - podkreślił Mularczyk.

Dlatego - wyjaśnił - jego klub przygotował projekt nowelizacji ustawy o przygotowaniu finałowego turnieju Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej UEFA Euro 2012. Zakłada on, że do premii i nagród przyznawanych członkom zarządów, rad nadzorczych spółek celowych powoływanych na mocy tej ustawy stosuje się "podatek dochodowy od osób fizycznych w wysokości 99 proc. przyznanego świadczenia".

Mularczyk uznał, że taka nowela pomoże pani minister sportu Joannie Musze rozwiązać zaistniały problem.

Ocenił też, że pozbawienie pewnych praw nabytych osób, które nabyły je niesłusznie, jest "akceptowalne społecznie". Powołał się tu na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego o tym, że zasada ochrony praw nabytych nie ma zastosowania do praw nabytych niesłusznie lub niegodziwie.

Rzecznik klubu SP Patryk Jaki powiedział PAP, że projekt niebawem trafi do marszałka Sejmu. Dodał, że SP rozważa też złożenie wniosku o wotum nieufności wobec minister sportu.

Minister Mucha mówiła w poniedziałek, że prezesi Narodowego Centrum Sportu mają kontrakty menedżerskie, w nich nie ma odpraw, natomiast są premie. Składają się one z dwóch części, po osiągnięciu "dwóch sukcesów". "Pierwszym jest dokonanie pełnego odbioru Stadionu Narodowego, drugim sukcesem jest przeprowadzenie turnieju" - tłumaczyła.

Kapler ma dostać część premii, proporcjonalnie w stosunku do czasu, który przepracował. Jeszcze nie wiadomo, kiedy ją otrzyma. "Znakiem zapytania pozostaje to czy zostanie ona wypłacona w tej chwili, czy dopiero w momencie, kiedy te sukcesy już w pełni nastąpią, czyli i pełne oddanie, i turniej" - mówiła Mucha.

"Jeśli chodzi o kwoty, to wstępne przeliczenie - ostateczne będzie na pewno gdzieś blisko - jest takie, że ta pierwsza część premii to jest 342 tys. zł, ta druga to jest 228 tys. zł" - powiedziała.

Budowa Stadionu Narodowego z trybunami na 58 tysięcy miejsc rozpoczęła się we wrześniu 2008 roku. Pierwotnie miał on być gotowy w lipcu 2011 r., ale m.in. z powodu konieczności naprawy schodów kaskadowych powstało opóźnienie. Budowę zakończono 30 listopada ubiegłego roku, a 16 grudnia obiekt otrzymał pozwolenie na użytkowanie. Oficjalnie został otwarty 29 stycznia. Inwestycja kosztowała ok. dwóch miliardów złotych brutto.

Z powodu opóźnień w budowie konieczna była zmiana lokalizacji planowanych na 6 sierpnia ubiegłego roku pokazów motocyklowych oraz meczu piłkarskiego Polska-Niemcy, który miał się odbyć 2 września. Pierwszą imprezą sportową na Stadionie Narodowym miał być 11 lutego mecz o piłkarski Superpuchar między Wisłą Kraków a Legią Warszawa. Spotkanie zostało jednak odwołane ze względu na negatywną opinię policji w kwestii zapewnienia bezpieczeństwa. W niedzielę odbył się natomiast bieg wokół areny, w którym uczestniczyło około 200 osób, w tym minister Mucha.

29 lutego na stadionie ma być rozegrane towarzyskie spotkanie Polska-Portugalia. 8 czerwca polscy piłkarze na Stadionie Narodowym mają się zmierzyć z Grecją w meczu otwarcia mistrzostw Europy.