Prezes PiS Jarosław Kaczyński, komentując w piątek odrzucenie wniosku jego klubu o odwołanie ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, powiedział, że "arytmetyka parlamentarna jest dosyć jasna". "Nie jesteśmy rozczarowani" - dodał.

Za poparciem wniosku o odwołanie Arłukowicza opowiedziało się 205 posłów, przeciwnych było 230, a jeden wstrzymał się od głosu.

Kaczyński, odnosząc się do jedenastu posłów z klubu PiS, którzy nie brali udziału w piątkowym głosowaniu, powiedział, że "zdecydowana większość z nich jest usprawiedliwiona albo przebywa gdzieś, gdzie w tym momencie powinna być". "Trzy lub cztery osoby są nieusprawiedliwione i będziemy musieli to sprawdzić" - dodał.

W głosowaniu nad wyrażeniem wotum nieufności wobec szefa resortu zdrowia udziału nie wzięli m.in. rzecznik PiS Adam Hofman i Mariusz Antoni Kamiński. Opozycja obwinia Arłukowicza o doprowadzenie do poważnych utrudnień w dostępie do leków refundowanych.

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak na wspólnej z prezesem PiS konferencji prasowej powiedział, że Prawo i Sprawiedliwość wskazywało, jaki będzie rzeczywisty wzrost cen leków, po wejściu w życie ustawy refundacyjnej.

"O 300 mln złotych więcej pacjenci muszą płacić za leki pod tą nową ustawą. Przedstawione recepty udowodniły, że za leki, za które do końca ubiegłego roku należało zapłacić 90 złotych, dziś kosztują 2 tys. złotych, a więc różnica jest ogromna" - ocenił Błaszczak.