Jeśli PSL uzna, że nie chce razem z nami przeprowadzić pakietu reform zapowiedzianego w expose, jeśli będzie szukało pretekstu, by być przeciw koncepcjom rządu, jako całości, to trudno będzie dalej kontynuować współpracę - powiedział w poniedziałek premier Donald Tusk.

Politycy PO i PSL przekonują jednak, że mimo różnic ws. reform zaproponowanych przez Donalda Tuska współpracy obu partii nic nie grozi. Nie sądzimy, żeby PO chciała zerwać koalicję - mówią ludowcy. Wiceszef PO Grzegorz Schetyna zapewnia, że nie ma zgrzytu w koalicji.

Premier Donald Tusk powiedział w poniedziałek w programie "Tomasz Lis Na Żywo" w TVP2, że jeśli PSL uzna, że nie chce z PO przeprowadzić pakietu reform zapowiedzianego w expose i jeśli będzie szukało pretekstu, by być przeciw koncepcjom rządu, jako całości, to trudno będzie dalej kontynuować współpracę.

We wtorek Grzegorz Schetyna w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie zauważył, że "partie są różne, mają różne programy, niektórzy mówią, że bardzo różne, ale poprzednia kadencja pokazała, że dobrze współpracujemy". "Nie ma dobrej alternatywy dla kolacji PSL-PO, ale zawsze diabeł tkwi w szczegółach i chodzi o to, żeby to wszystko wypracować i mieć wspólne stanowisko" - dodał polityk.

Pytany, czy jest zgrzyt w koalicji, który może doprowadzić do zakończenia współpracy, odparł, że nie ma takiego wrażenia. Jego zdaniem, do osiągnięcia porozumienia potrzeba rozmów koalicyjnych, tym bardziej, że spraw trudnych i problemów będzie - w jego ocenie - wiele.

"Polski nie stać na zmianę koalicji, ta jest najbardziej odpowiedzialna i najlepsza na trudne czasy, a wiemy, że takie się zbliżają. Trzeba o nią dbać i ją szanować" - zaznaczył wiceszef PO.

O tym, że nie ma zgrzytu zapewniają również ludowcy. Ich zdaniem premier Donald Tusk nie mówi już twardo "nie" pomysłom Stronnictwa łagodzącym nieco reformy, np. w kwestii podniesienia wieku emerytalnego kobiet.

"Wcześniej premier mówił zdecydowane +nie+ i stał murem za zapowiedziami reform zawartymi w expose. We wczorajszym wywiadzie mówił o możliwości pewnych ustępstw i pewnych rozwiązań łagodzących, chociażby sprawę podniesienia wieku emerytalnego kobiet" - powiedział PAP rzecznik PSL Krzysztof Kosiński.

Jak zaznaczył Stronnictwo cieszy się, że szef rządu otwiera się na propozycje jego partii. Premier mówił w poniedziałek, że argumentacja PSL dotycząca tego jak zadośćuczynić Polkom za ich dodatkową pracę związaną z rodzeniem i wychowywaniem dzieci "co do zasady robi na nim wrażenie". Ludowcy proponują, by kobiety mogły pracować o 3 lata krócej za każde urodzone dziecko.

Schetyna zwraca uwagę, że reforma systemu emerytalnego nie przybrała jeszcze postaci projektu, a będzie go przygotowywało Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, które jest prowadzone przez przedstawiciela PSL.

"Wiem, że zawsze dobrze się słucha i dobrze się o mówi, że jest konflikt i że koalicja trzeszczy. Na razie wszystko jest w porządku i będziemy pilnować, żeby tak było" - zapewniał wiceszef Platformy.

Rzecznik PSL przypomina jednak, że koalicja jest dobrowolnym wyborem, a nie przymusem. "Nie sądzimy, żeby PO chciała zerwać koalicję i budować ją w oparciu o relację z Ruchem Palikota i SLD. Nie sądzimy, że są w PO takie osoby, które chciałyby realizować program zdejmowania krzyży z miejsc publicznych, program legalizacji marihuany, sutenerstwa" - podkreślił Kosiński.

Eugeniusz Kłopotek (PSL) uważa, że szef rządu mimo swojej determinacji co do wprowadzania reform, z paru elementów dotyczących planowanych zmian już się wycofał.

"W związku z tym wierzę w to, że w ramach kompromisu uda nam się znaleźć rozwiązania koalicyjne bez potrzeby sięgania po opozycję, Ruch Palikota, czy SLD" - powiedział PAP poseł.

Jak dodał wierzy w to, że PO i PSL są w stanie się porozumieć, natomiast może się zdarzyć, że w kilku przypadkach Platforma bez akceptacji Stronnictwa sięgnie po opozycję. "Byle to nie stało się praktyką nagminną, bo wówczas nie ma mowy o koalicji" - przestrzega polityk.

Platforma jednak rozwiewa te wątpliwości. Schetyna pytany, czy z Ruchem Palikota łatwiej byłoby przeprowadzić reformy emerytalne niż z PSL, odparł: "powodzenia życzę".

Wiarę w koalicję wykazuje również szef SLD Leszek Miller. Jego zdaniem współpracy PO-PSL nic nie grozi. "PSL jest dziś bardziej elastyczny, ale każda koalicja to jest problem. Każda koalicja jest jak piękna kobieta, można o niej powiedzieć wiele dobrego, ale zwykle reszta jest ciekawsza" - żartował.