Spektakularny sukces akcji Greenpeace w elektrowni jądrowej we Francji. Dwóch działaczy tej organizacji przez czternaście godzin ukrywało się na terenie siłowni w Cruas. Ich obecności nie wykryły systemy alarmowe ani żandarmeria. Po tej akcji rząd we Francji przyznał, że elektrownie nie są dobrze zabezpieczone - podaje rmf24.pl.

Dwóch członków tej organizacji ukryło się na terenie siłowni jądrowej w Cruas. Przyczaili się między workami żwiru i przykryli płachtą. Chcieli udowodnić, że w pobliżu reaktora mogli ukryć się terroryści planujący zamach.

Po ujawnieniu prowokacji, francuski rząd zarządził przeszukanie wszystkich siłowni jądrowych w kraju.

Ekolodzy osiągnęli swój cel. Minister ds. energii przyznał, że są luki w ochronie elektrowni atomowych i zarządził wzmocnienie systemu ochrony.

Wczoraj aktywiści wtargnęli na teren elektrowni atomowej w Nogent-sur-Seine, 95 km na południowy wschód od Paryża, żeby zaprotestować przeciwko energetyce nuklearnej. Kilkorgu z nich udało się wejść na kopułę reaktora.