Marszałek Sejmu twierdzi, że wybrani w wyborach prokuratorzy w stanie spoczynku nie mogą pobierać dożywotnich świadczeń.
Sprawa dotyczy Bogdana Święczkowskiego i Dariusza Barskiego wybranych z list PiS. Kancelaria Sejmu wysłała do nich oficjalne listy z informacją, że łączenie mandatów poselskiego i prokuratorskiego łamie konstytucję. – Poproszeni zostali, aby najpóźniej do dnia ślubowania podjęli decyzję dotyczącą tego, z którego mandatu rezygnują – potwierdzają przedstawicie kancelarii.
Pierwsze posiedzenie Sejmu, na którym marszałek senior przyjmie ślubowanie od świeżo wybranych posłów, zaplanowane jest na 27 października. Według marszałka Sejmu, jeżeli Święczkowski i Barski zdecydują się zostać posłami, to tego dnia stracą dożywotnio gwarantowaną emeryturę w wysokości około 14 tys. zł netto. Prawną podstawą do tego ma być art. 103 konstytucji, który zabrania łączenia mandatów posła i senatora z prokuratorskim czy sędziowskim. – Ustawodawca nie rozróżnia, czy jest to prokurator czynny, czy emerytowany, tak jak to zrobił w przypadku żołnierzy, funkcjonariuszy policji i służb – wyjaśnia Kancelaria Sejmu.
– To absurdalna interpretacja, która ogranicza nasze prawa obywatelskie. Ten spór rozstrzygniemy przed Sądem Najwyższym – zapewnia w rozmowie „DGP” Święczkowski. Wspólnie z Barskim przygotowuje on już argumentację prawną. Przekonują w niej, że nawet gdyby chcieli zrezygnować z uprawnień prokuratorów w stanie spoczynku, to nie mogą, ponieważ przepisy nie przewidują takiej procedury. – Według nas prawo jest w tej materii jasne i marszałek Sejmu także jest gotów skierować sprawę do Sądu Najwyższego, który rozstrzygnie ostatecznie spór. Oczywiście do tego czasu obaj prokuratorzy będą traktowani jak każdy inny poseł – mówi nasz rozmówca z Kancelarii Sejmu. Ewentualna przegrana Święczkowskiego i Barskiego przed SN będzie oznaczać, że stracą swoje mandaty poselskie. Potwierdzają to również prawnicy.
– Prokurator w stanie spoczynku dalej jest prokuratorem i nie może prowadzić działalności publicznej. Jeżeli chce zostać posłem, to jeszcze przed pierwszym posiedzeniem Sejmu musi zrezygnować z mandatu prokuratora. Po zakończeniu kadencji może złożyć wniosek o przywrócenie go do zawodu – tłumaczy prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.
Zdaniem ekspertów źródło całego problemu tkwi także w ustawie rozdzielającej funkcje ministra sprawiedliwości od prokuratora generalnego, która weszła w życie przed rokiem. Na jej mocy odchodzący w stan spoczynku prokuratorzy zachowują immunitet. Co więcej, ci, którzy pracowali wcześniej w Prokuraturze Krajowej i nie trafili do nowo tworzonej Prokuratury Generalnej, mogli odejść z emeryturą równą pensji sędziego Sądu Najwyższego.