Mimo tylko jednego kandydata FIFA zdecydowała się na przeprowadzenie tajnego głosowania, zamiast dokonania wyboru Blattera przez aklamację. Szwajcar otrzymał 186 głosy na 203 możliwe.
"Z głębi serca dziękuję wam za okazane zaufanie. Mamy przed sobą kolejne cztery lata. Oby Bóg dał nam siłę i energię, byśmy kontynuowali naszą pracę" - powiedział Blatter po ogłoszeniu wyników.
Wybory odbywały się w cieniu korupcyjnych skandali. Z wyścigu wycofał się jedyny kontrkandydat szef Azjatyckiej Federacji (AFC) Mohamed bin Hammam. Katarczyk jednak w obliczu podejrzeń o próbę kupienia sobie głosów zrezygnował ze startu w wyborach. W niedzielę Komisja Etyki FIFA zawiesiła go w prawach członka.
Oskarżeń nie uniknął i sam Blatter. Bin Hammam zarzucił mu, że wiedział o próbach korupcji członków Komitetu Wykonawczego przed wyborem Kataru na organizatora mistrzostw świata w 2022 roku i nie podjął żadnych środków zapobiegawczych. Szwajcara Komisja oczyściła z zarzutów.
Z powodu tych wydarzeń angielska federacja (FA) zaproponowała przesunięcie terminu wyborów, by mógł pojawić się kontrkandydat. Wniosek przepadł jednak w głosowaniu stosunkiem głosów 172-17.
W środę Blatter zaproponował zmiany w systemie wyboru gospodarza mistrzostw świata, które wkrótce potem zostały zaakceptowane przez delegatów. Teraz w głosowaniu wezmą udział przedstawiciele wszystkich 208 federacji, a nie Komitetu Wykonawczego, w którym zasiada 24 członków.
Szwajcar ma także inne pomysły. "Musimy wzmocnić Komisję Etyki. Stworzyć nowy kodeks właściwego postępowania" - dodał.