IPN chce, by sąd uznał za "kłamcę lustracyjnego" b. I sekretarza wydziału promocji handlu i inwestycji w Ambasadzie RP w Moskwie Lecha Pinterę. W czerwcu rusza zaś lustracja b. szefa wydziału politycznego tej ambasady Tomasza Turowskiego.

Jak podano w czwartek na stronach Instytutu, Biuro Lustracyjne oddziału IPN w Warszawie skierowało do Sądu Okręgowego w Warszawie wniosek o wszczęcie postępowania lustracyjnego wobec Pintery, w związku z wątpliwościami co do zgodności z prawdą jego oświadczenia lustracyjnego. IPN chce, by sąd orzekł, że było ono niezgodne z prawdą. Nie podano szczegółów, np. związków z którą służbą specjalną PRL Pintera nie ujawnił.

2 czerwca w Sądzie Okręgowym w Warszawie rusza proces lustracyjny ambasadora tytularnego Tomasza Turowskiego, którego IPN podejrzewa o zatajenie związków ze służbami specjalnymi PRL. Akta sprawy są objęte tajemnicą. Tajny będzie też zapewne cały proces, w którym IPN zażąda orzeczenia, że jest on "kłamcą lustracyjnym". "Wniosek IPN jest bezzasadny" - mówił wcześniej PAP jeden z dwóch pełnomocników dyplomaty mec. Piotr Kruszyński.

Osoba uznana prawomocnie przez sądy za "kłamcę lustracyjnego" traci pełnioną funkcję publiczną

Osoba uznana prawomocnie przez sądy za "kłamcę lustracyjnego" traci pełnioną funkcję publiczną i na czas od 3 do 10 lat nie może sprawować urzędów publicznych i kandydować w wyborach.

W grudniu 2010 r. pion lustracyjny IPN wystąpił do sądu o lustrację Turowskiego Zaraz po ujawnieniu tej informacji MSZ ogłosił, że Turowski kończy misję w Moskwie. W początkach br. podał się on do dymisji, którą "w trybie natychmiastowym" przyjął minister Radosław Sikorski. Podano wtedy, że Turowski przestaje być pracownikiem MSZ w lutym.

Według "Rzeczpospolitej" IPN podejrzewa Turowskiego, że w oświadczeniu lustracyjnym zataił, iż był tzw. nielegałem wywiadu PRL, skierowanym w 1975 r. jako oficer wywiadu do zakonu jezuitów w Watykanie. Miał być przez 10 lat dopuszczany do "największych tajemnic Watykanu dotyczących polityki wschodniej". W 1986 r. miał wystąpić z zakonu, a w 1993 r. rozpoczął pracę w MSZ. Był ambasadorem na Kubie. Miał być wymieniany jako kandydat na ambasadora w Watykanie - twierdzi "Rz". W 2007 r. ówczesna szefowa MSZ Anna Fotyga nadała mu stopień dyplomatyczny ambasadora tytularnego.

Turowski uczestniczył w przygotowaniu wizyt w Katyniu premiera Donalda Tuska 7 kwietnia 2010 r. i prezydenta Lecha Kaczyńskiego 10 kwietnia. Był na płycie lotniska, gdzie oczekiwano na przylot Tu-154M; został już przesłuchany jako jeden ze świadków w polskim śledztwie ws. katastrofy.

Na rozpatrzenie w warszawskich sądach czeka kilkanaście spraw lustracyjnych przedstawicieli MS

Na rozpatrzenie w warszawskich sądach czeka kilkanaście spraw lustracyjnych przedstawicieli MSZ (m.in. b. wiceszefów resortu Macieja Kozłowskiego i Andrzeja Towpika oraz b. ambasadora w Peru Jarosława Spyry). Zapadają już pierwsze wyroki: za kłamców w I instancji uznano Włodzimierza Zdunowskiego, który składał oświadczenie jako konsul generalny RP w Montrealu oraz Witolda Raczkowskiego (b. konsula RP w Grodnie).

Dyplomaci to najliczniejsza obecnie kategoria urzędników państwowych lustrowanych na wniosek Instytutu. "To nie jest liczne grono jak na 3,6 tys. pracowników MSZ. Każdy przypadek należy rozpatrywać oddzielnie oraz poczekać na wyrok" - komentował rzecznik MSZ Marcin Bosacki. "Ktoś składa oświadczenie lustracyjne, ja nie mam powodu, żeby je podważać. To trafia do IPN, a IPN się ustosunkowuje do tego dopiero, gdy ta osoba jest za granicą. My wtedy podejmujemy odpowiednią decyzję" - mówił Sikorski.