Natychmiast po katastrofie prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew powołał specjalną komisję do zbadania jej przyczyn. Na przewodniczącego komisji wyznaczył premiera Władimira Putina. Wiceprzewodniczącymi zostali: wicepremier Siergiej Iwanow, minister ds. sytuacji nadzwyczajnych Siergiej Szojgu i generał lotnictwa Tatiana Anodina, która jednocześnie jest szefową Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK).
To właśnie MAK-owi powierzono kierownictwo nad badaniami technicznymi i koordynację współpracy organizacji rosyjskich i zagranicznych. Strony uzgodniły, że badanie katastrofy powinno być prowadzone zgodnie z Załącznikiem 13 do Konwencji Chicagowskiej z roku 1944 o lotnictwie cywilnym. Na podstawie tej konwencji przy komisji MAK akredytowano jako przedstawiciela Polski płk. rezerwy Edmunda Klicha.
Wyjaśniając, dlaczego Polska zdecydowała się na zastosowanie Konwencji Chicagowskiej w badaniu katastrofy smoleńskiej, premier Donald Tusk tłumaczył, że konwencja i sposób jej zastosowania "daje stronie polskiej pewność, że uzyskujemy stały, bez zakłóceń dostęp do działań strony rosyjskiej". Zaznaczył, że konwencja chicagowska wprawdzie nie dostarcza kompletu narzędzi, ale jest optymalnym aktem prawnym dającym przejrzystość postępowania i powodującym, że obie strony - polska i rosyjska - mają pewne zobowiązania i prawa.
Śledztwo ws. katastrofy rozpoczął Komitet Śledczy przy Prokuraturze Generalnej Rosji
Śledztwo w sprawie katastrofy rozpoczął Komitet Śledczy przy Prokuraturze Generalnej Rosji, który od połowy stycznia roku 2011 już oficjalnie jest samodzielną instytucją podlegającą bezpośrednio prezydentowi Rosji. Na czele Komitetu Śledczego FR stoi Aleksandr Bastrykin, dotychczasowy przewodniczący Komitetu Śledczego przy Prokuraturze Generalnej FR. Osobisty nadzór nad śledztwem objął prokurator generalny Jurij Czajka.
13 kwietnia na posiedzeniu komisji rządowej badającej przyczyny katastrofy pod Smoleńskiem wicepremier Siergiej Iwanow poinformował, iż ustalono, że na pokładzie prezydenckiego samolotu nie doszło ani do wybuchu, ani do pożaru, a silniki pracowały do końca. (W posiedzeniu komisji, któremu przewodniczył premier Władimir Putin, ze strony polskiej uczestniczyli: minister zdrowia Ewa Kopacz, szef kancelarii premiera Tomasz Arabski, wiceminister spraw zagranicznych Jacek Najder i ambasador Jerzy Bahr).
Na tym samym posiedzeniu szef Komitetu Śledczego przy Prokuraturze Generalnej Aleksandr Bastrykin informował o wynikach oględzin wraku samolotu i rozpoczęciu sprawdzania terenu.
16 kwietnia 2010 r. zakończono czynności procesowe w miejscu katastrofy
16 kwietnia 2010 roku Komitet Śledczy przy Prokuraturze Generalnej Rosji ogłosił, że zakończono czynności procesowe w miejscu katastrofy. Zidentyfikowano ciała 96 ofiar; w celu identyfikacji przeprowadzono 266 ekspertyz medycznych, w tym genetycznych.
24 kwietnia 2010 roku wiceprzewodniczący rosyjskiej komisji rządowej, wicepremier Siergiej Iwanow, zadeklarował, że Rosja przekaże Polsce wszystkie dane dotyczące katastrofy, a 7 lipca 2010 roku oświadczył, że Rosja przekazała stronie polskiej wszystkie dostępne dokumenty dotyczące badań w sprawie katastrofy.
20 października MAK przekazał Polsce projekt raportu końcowego na temat katastrofy polskiego Tu-154 w Smoleńsku. Komitet sformułował 72 wnioski dotyczące pośrednich i bezpośrednich przyczyn katastrofy smoleńskiej oraz siedem rekomendacji dla cywilnych służb lotniczych. Polska miała 60 dni na przedstawienie swojego stanowiska, uwag i wniosków.
12 stycznia 2011 r. MAK upublicznił końcową wersję raportu
12 stycznia roku 2011 Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej otrzymał od Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) raport końcowy z badania wypadku polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem, a także uwagi strony polskiej do projektu tego dokumentu. MAK zwrócił także dowody rzeczowe udostępnione wcześniej jego Komisji Technicznej przez Komitet Śledczy FR. Komitet Śledczy FR wcześniej oddał do dyspozycji Komisji Technicznej MAK znalezione na miejscu katastrofy fragmenty samolotu, urządzenia pokładowe, czarne skrzynki i inne materiały.
Tego samego dnia MAK upublicznił końcową wersję raportu i przekazał ją stronie polskiej. MAK do bezpośrednich przyczyn katastrofy zaliczył m.in. zejście maszyny znacznie poniżej minimalnej wysokości odejścia na drugi krąg (100 m) i niezareagowanie na ostrzeżenia systemu TAWS. MAK uznał też, że obecność dowódcy Sił Powietrznych RP generała Andrzeja Błasika w kabinie pilotów aż do momentu zderzenia samolotu z ziemią wywierała presję psychologiczną na dowódcę samolotu, kapitana Arkadiusza Protasiuka. MAK podał również, że we krwi Błasika stwierdzono 0,6 promila alkoholu.
Żadne z wytkniętych w raporcie uchybień nie obciąża strony rosyjskiej
Żadne z wytkniętych w raporcie uchybień nie obciąża strony rosyjskiej.
Wraz z raportem na stronach internetowych MAK opublikowano uwagi strony polskiej do projektu raportu przekazane 17 grudnia roku 2010. Polskie uwagi dotyczyły m.in. błędów popełnionych przez kontrolerów na lotnisku w Smoleńsku, jego złego stanu technicznego. Zwracano uwagę, że niektóre stwierdzenia zawarte w raporcie nie znajdowały potwierdzenia w faktach lub nie były wystarczająco uzasadnione w analizie.
W trzy dni po opublikowaniu raportu MAK Komisja Państwowa zakończyła prace
W trzy dni po opublikowaniu przez MAK raportu końcowego Komisja Państwowa do wyjaśnienia przyczyn katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem zakończyła prace.
Komitet Śledczy FR, który jest obecnie jedyną instytucją w Rosji zajmującą się sprawą katastrofy smoleńskiej, poinformował, że rosyjscy śledczy w obecności polskich prokuratorów zamierzają ponownie przesłuchać kilku świadków katastrofy Tu-154M.
W lutym dwaj polscy prokuratorzy wojskowi zajmujący się dochodzeniem w sprawie katastrofy Tu-154M pod Smoleńskiem: podpułkownik Karol Kopczyk i major Jarosław Sej, przeprowadzili czynności procesowe w Moskwie; celem ich misji było zapoznanie się z materiałem dowodowym zgromadzonym w toku rosyjskiego dochodzenia oraz udział w przesłuchaniach świadków.
Na konferencji prasowej w Moskwie 18 lutego, w której, wg strony rosyjskiej, polscy prokuratorzy odmówili udziału, przedstawiciele Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej oświadczyli, że w obecnej fazie śledztwa nie da się jeszcze stwierdzić, kto może być uznany za winnego katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem.
Rosyjscy śledczy oznajmili też, że w materiałach dochodzenia nie ma dowodów, które podważałyby wnioski Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK). Przekazali także, iż nie ma również dowodów, by ktokolwiek wywierał presję na kontrolerów lotów. Zapewnili także, że wrak tupolewa rozcinano tylko w celu wydobycia zwłok.
Poinformowali oni, że rosyjskie śledztwo zbliża się do końca. "Śledztwo wyszło na ostatnią prostą. Nie potrafię jednak określić żadnych ram czasowych. Jest faktem, że zaczął się etap końcowy" - oświadczył szef grupy śledczej prowadzącej dochodzenie w sprawie katastrofy Tu-154M Michaił Guriewicz.
"Obecnie nie da się określić daty przekazania fragmentów samolotu i innych dowodów rzeczowych, w tym czarnych skrzynek. Trwają ekspertyzy i czynności śledcze. Przekazanie zależeć będzie od decyzji procesowej, jaka w tej sprawie zostanie podjęta" - podał Guriewicz.
Rzecznik Komitetu Śledczego FR Władimir Markin powiedział, że lot polskiego Tu-154M w rosyjskim śledztwie uznany został za "nieregularny rejs międzynarodowy". Z kolei Guriewicz poinformował, że lotnisko w Smoleńsku ma status "państwowego lotniska lotnictwa państwowego". Szef grupy śledczej przekazał, że z dotychczasowych ustaleń śledztwa wynika, że lotnisko w Smoleńsku mogło przyjmować nieregularne rejsy Jaka-40 i Tu-154M. Jego zdaniem, kierownik lotów nie mógł zamknąć lotniska.
W miesiąc później rzecznik Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Władimir Markin oświadczył, że rosyjscy śledczy też mają wiele pytań do polskiej strony w związku z katastrofą Tu-154M pod Smoleńskiem i zamierzają je w najbliższym czasie zadać. Markin dodał, że pytania te dotyczą m.in. organizacji lotu samolotu Tu 154M z 10 kwietnia.
W katastrofie tego samolotu pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński. Delegacja leciała na uroczystości rocznicowe w Katyniu.