Długi księżnej Yorku Sary Ferguson, zwanej Fergie, sięgnęły zawrotnej sumy 5 mln funtów. Niewykluczone, że księżna będzie zmuszona ogłosić bankructwo, co byłoby wydarzeniem bez precedensu w rodzinie królewskiej - donosi "Sunday Telegraph".

Opłakany stan finansów księżnej miał być tematem prywatnej rozmowy brytyjskiego premiera Davida Camerona z królową Elżbietą II na cotygodniowej audiencji w Pałacu Buckingham - twierdzi gazeta.

51-letnia Sarah Ferguson rozwiodła się z księciem Yorku Andrzejem, po dziesięciu latach małżeństwa, w 1996 roku, ale zachowała tytuł. Nadal utrzymuje kontakty z byłym mężem, z którym ma dwie córki.

Pokaźną częścią długu księżnej są opłaty adwokackie w USA, gdzie przez kilka lat zarabiała, publikując książki dla dzieci, występując w telewizji i sprawując patronat nad organizacjami charytatywnymi. Sarah ma także nieuregulowane zobowiązania finansowe wobec angielskich sklepikarzy.

Odsetki od jej długów sięgają tysięcy funtów tygodniowo. O księżnej mówi się, że nie umie rozporządzać pieniędzmi i nie wie, co ile kosztuje, przywykła do życia na wysokiej stopie i jest szczodra.

Cytowany przez "Sunday Telegraph" wysoko postawiony królewski dworzanin powiedział, że jeden z najważniejszych doradców dworu zaleca księżnej, by wystąpiła do sądu z wnioskiem o ogłoszenie jej bankrutem. Takie rozwiązanie musiałoby być jednak bardzo niewygodne dla księcia Andrzeja, który jest specjalnym wysłannikiem Wielkiej Brytanii ds. handlu zagranicznego. Z tego powodu ma on, według "Sunday Telegraph", pracować nad planem ratunkowym.

W maju tabloid "News of the World" nagrał księżnę Yorku z ukrytej kamery w chwili, gdy od reportera gazety podającego się za biznesmena przyjęła zaliczkę w wys. 40 tys. dolarów w zamian za obietnicę zaaranżowania biznesowych kontaktów z byłym mężem. Ostatnio z powodu oszczędności księżna zwolniła swój 11-osobowy personel.