Jerzy Buzek jutro będzie oficjalnym kandydatem Europejskiej Partii Ludowej na szefa europarlamentu. Konkurentów już nie ma. Wczoraj z rywalizacji z nim wycofał się Włoch Mario Mauro. Ale żeby Buzek został przewodniczącym PE, chadekom potrzeba jeszcze głosów albo socjalistów, albo liberałów i małych frakcji. A z tym ciągle mają problem.

Sytuacja Buzka na tydzień przed głosowaniem w europarlamencie wygląda znakomicie. Jest jedynym kandydatem frakcji EPP. Jego włoski rywal w niedzielę wycofał się "w interesie jedności frakcji". Wieczorem miał w tej sprawie zabrać głos jej szef Joseph Daul. "To bardzo dobra wiadomość. Przewaga naszego kandydata zyskała potwierdzenie" - mówił nam Jacek Saryusz-Wolski chwilę po tym, jak pojawiła się informacja o rezygnacji Mauro.

Szef polskiej delegacji podkreślał, że na razie nie wiadomo, jakich rekompensat oczekują Włosi. Nieoficjalnie mówiło się o tym, że chcieliby stanowiska szefa unijnej dyplomacji dla Franco Frattiniego. Sam Mauro ma zostać szefem komisji ds. zagranicznych w europarlamencie. To oznacza, że nie przypadnie ona Saryuszowi-Wolskiemu.

Rząd jednak cieszy się z sukcesu: "Wysiłki nasze i partnerów z EPP prowadziły do tego, by uniknąć głosowania. To bardzo dobra decyzja Włochów podyktowana odpowiedzialnością za jedność frakcji" - mówi nam rzecznik rządu Paweł Graś. Mikołaj Dowgielewicz, szef UKIE dodaje: "To wynik kilkumiesięcznej kampanii Donalda Tuska i dowód rosnącej roli Polski w Unii".

Jednak jutrzejsze głosowanie to jeszcze nie koniec walki o Buzka. "Sytuacja nie wygląda już tak dobrze na poziomie całego parlamentu" - przyznaje Saryusz-Wolski.

Dlaczego? Na razie chadecy wciąż nie mogą porozumieć się z socjalistami. To oni mieliby objąć szefostwo europarlamentu po połowie kadencji, Buzka miałby wtedy zastąpić Martin Schulz, lider socjalistów. Ale takie rozdanie opierało się na założeniu, że szefem komisji europejskiej na kolejną kadencję będzie Jose Manuel Barroso. A na to socjaliści zgodzić się nie chcą. Jak pisaliśmy w piątek, chadecy przyjęli zaś strategię: No Barroso, no Schulz, co oznacza pat.

Czytaj więcej na dziennik.pl.

Anna Gielewska, współpraca Mikołaj Wójcik