Benefit Systems ocenia, że decyzja rządu o zamknięciu obiektów sportowo-rekreacyjnych jest niezrozumiała i wydaje się nie do końca przemyślana. Firma w przesłanym PAP Biznes komunikacie przewiduje, że zakaz działalności może najmocniej uderzyć w małe firmy.

Zgodnie z zapowiedzią premiera Mateusza Morawieckiego od soboty, w związku ze wzrostem liczby zakażeń koronawirusem, w całej Polsce zawieszona zostanie działalność m.in. basenów i siłowni.

Benefit Systems, który jest operatorem systemu kart sportowych MultiSport oraz właścicielem największej liczby klubów fitness w Polsce (na koniec czerwca sieć składała się ze 159 obiektów, m.in. pod markami Zdrofit i Fabryka Formy) przekonuje, że w reżimie sanitarnym i przy ograniczeniach, obowiązujących dotychczas w strefach żółtej i czerwonej, obiekty sportowo-rekreacyjne nie tworzyły podwyższonego ryzyka epidemiologicznego.

"Paradoksalnie, to właśnie one są bardziej bezpieczne niż wiele innych publicznych miejsc, w których nie da się dopilnować dezynfekcji czy dystansu społecznego tak skutecznie, jak np. w klubie fitness" - napisał Benefit Systems.

"Potwierdzają to zarówno polscy eksperci, jak i badania przeprowadzone m.in. w Norwegii, Wielkiej Brytanii i USA, które pokazują, że ryzyko transmisji koronawirusa w miejscach takich jak kluby fitness jest zbliżone do zera" - dodano w komunikacie.

Benefit Systems argumentuje w komentarzu m.in., że aktywność fizyczna to jeden z podstawowych sposobów budowania odporności organizmu.

Spółka ocenia, że konsekwencje decyzji rządu będą szczególnie mocno odczuwalne dla małych firm, które już po pierwszym lockdownie funkcjonowały na skraju rentowności.

"W zależności od tego, jak długo zakaz działalności będzie obowiązywał, może on wręcz doprowadzić do upadku wielu podmiotów z branży sportowo-rekreacyjnej. Grupą, która na decyzji rządu ucierpi najbardziej i od razu, będą na pewno dziesiątki tysięcy pracowników tej branży, m.in. instruktorów i trenerów, którzy z dnia na dzień stracą źródło utrzymania" - napisano w oświadczeniu.

Firma apeluje do rządu o wycofanie się z decyzji i ewentualne zastąpienie jej dalszymi zaostrzeniami limitu osób, mogących jednocześnie korzystać z klubów fitness, basenów i innych obiektów.

W czwartek wieczorem Polska Federacja Fitness, zrzeszająca podmioty z branży, zapowiedziała protest przeciwko decyzji rządu o zamknięciu obiektów sportowych. Zgromadzenie ma odbyć się w sobotę na Pl. Zamkowym w Warszawie.

"Czas pokazać, ilu nas jest oraz że nie jesteśmy marginalną branżą. 100.000 miejsc pracy jest na szali. Miliardy złotych również. Nie przeżyjemy kolejnego lockdownu" - napisano we wpisie na portalu Facebook.

"Będziemy podejmować próby i kroki legislacyjne również w kwestii ew. specjalnych tarcz antykryzysowych dla branży, bez których nie przeżyjemy. Ale docelowo walczymy o brak lockdownu" - dodano. (PAP Biznes)