W poniedziałek o godz. 11 zbiera się rząd. Jednym z tematów poniedziałkowego posiedzeniu Rady Ministrów będzie projekt budżetu na 2020 r. - przekazał PAP w niedzielę rzecznik rządu Piotr Müller.
Projekt budżetu na 2020 r. rząd Mateusza Morawieckiego przyjął i przekazał Sejmowi VIII kadencji we wrześniu br. Zgodnie z tzw. zasadą dyskontynuacji, parlament kolejnej kadencji nie może pracować nad projektami, które zostały wniesione w czasie poprzedniego Sejmu i nie zostały uchwalone. Dotyczy to także projektu budżetu, dlatego rząd musi ponownie przesłać projekt ustawy budżetowej na 2020 r. do Sejmu.
Wiceminister finansów Leszek Skiba mówił 11 grudnia dziennikarzom, że w nowym projekcie budżetu na 2020 r. będą utrzymane dotychczasowe założenia makroekonomiczne, w tym wzrost PKB w wysokości 3,7 proc. Przypomniał wówczas również zapowiedź ministra finansów Tadeusza Kościńskiego, że w nowym projekcie przyszłorocznego budżetu nie będzie deficytu, podobnie jak w projekcie przyjętym we wrześniu br. przez rząd.
Pod koniec listopada br. rzecznik prasowy ministra finansów Paweł Jurek tłumaczył, że zmiana kadencji Sejmu wymusza ponowne złożenie przez rząd ustawy budżetowej na 2020 r. Zapewnił jednocześnie, że nie oznacza to, iż budżet jest pisany od nowa. "W międzyczasie zmieniły się np. założenia dot. akcyzy na alkohol i papierosy. To trzeba uwzględnić" - mówił.
Projekt z września br. zakładał, że dochody wyniosą 429,5 mld zł, w takiej samej kwocie zaplanowano też wydatki. Resort finansów założył, że deficyt sektora finansów publicznych (liczony według metodologii unijnej) utrzyma się na poziomie 0,3 proc. PKB, a po odliczeniu tzw. dochodów jednorazowych miałby wynieść 1,3 proc. PKB. Przewidziano wzrost PKB o 3,7 proc. ( w ujęciu realnym) oraz inflację na poziomie 2,5 proc.
Projekt przygotowywano zakładając, że w przyszłym roku zniesiony zostanie tzw. limit 30-krotności przy składkach na ZUS. Według autorów projektu miało to przynieść dodatkowe 7,1 mld zł. Poseł PiS Marcin Horała w imieniu swego klubu wycofał jednak ten projekt tuż przed pierwszym czytaniem.
Premier Morawiecki pytany, jak rząd zamierza w 2020 r. zrekompensować ubytek dochodów z tym związany, mówił, że będą dodatkowe oszczędności i dochody. Zapewnił, że ubytek ten będzie musiał być skompensowany, rząd chce bowiem utrzymać zrównoważony budżet w 2020 r. oraz deficyt sektora finansów publicznych na poziomie ok. 0,4-0,5 proc. PKB. (PAP)
autorzy: Katarzyna Lechowicz-Dyl, Rafał Białkowski