Raczej nieunikniona ze względów bezpieczeństwa rozbiórka jednego z budynków kompleksu rządowego w Oslo, który był celem zamachu z 2011 r. i w którym znajduje się kilka słynnych murali Picassa, zmobilizowała do ich ratowania norweskich architektów i malarzy.

W 2014 roku norweski rząd postanowił ratować centralny gmach (Hoyblokka) kompleksu, który najbardziej ucierpiał z powodu zamachu bombowego dokonanego przez norweskiego prawicowego ekstremistę Andersa Behringa Breivika, ale decyzją tą nie objął "bloku Y". Gmach miał być wyburzony w przyszłym miesiącu (po zdjęciu murali) w celu rozpoczęcia na tym miejscu budowy nowego.

W obu budynkach znajduje się pięć malunków ściennych, dzieło Pabla Picassa jako twórcy rysunków i współpracującego z nim norweskiego artysty Carla Nesjara. Są one wykonane techniką strumienia piasku pod ciśnieniem i uznawane za pierwsze tego rodzaju monumentalne dzieła zaprojektowane przez hiszpańskiego artystę.

Jeden z wariantów picassowskich "Rybaków" pokrywa fasadę "bloku Y", podczas gdy jego "Jaskółka" znajduje się nad wejściem do budynku.

"Te dzieła stanowią część naszej kultury i należą integralnie do naszej stolicy. Gdy sztukę oddziela się od architektury, przestają być tym, czym były" - mówi o motywach próby ratowania murali Picassa w Oslo przedstawiciel Urzędu Ochrony Zabytków w stolicy Norwegii Kristin Noto.

Z prośbą o zmianę decyzji w sprawie wyburzenia gmachu rządowego, któremu grozi katastrofa, wystąpiły do rządu stowarzyszenia architektów, historyków, norweska komisja UNESCO i wiele innych organizacji skupiających ludzi kultury, również zagranicznych.

Jednak norweski rząd, powołując się na względy bezpieczeństwa, podtrzymuje decyzję w sprawie wyburzenia budynku podjętą w 2014 roku, zwłaszcza że wzdłuż północnej ściany "bloku Y" przebiega nowa arteria komunikacyjna.

Podwójny zamach, którego dokonał Breivik - najpierw na kompleks gmachów rządowych, a następnie na letni obóz młodzieżowy Norweskiej Partii Pracy na wyspie Utoya - spowodował śmierć 77 osób.

Norweski rząd zamierzał początkowo zburzyć cały kompleks budynków, które stały się celem zamachu bombowego, ale wobec krytyki tej decyzji zmienił ją i zgodnie z ogłoszonym przed pięciu laty definitywnym projektem główny gmach, jednak nie "blok Y", nie zostanie wyburzony.

Norweskie organizacje i stowarzyszenia kulturalne konsekwentnie protestują przeciwko decyzji i określają ją jako "tragedię", a nawet jako "największą stratę, jaką poniesie norweska kultura od 1945 roku". Panuje obawa o los murali Picassa, zwłaszcza że mają one spocząć na 5 lat w skrzyniach aż do czasu, gdy zostaną umieszczone na którymś z nowych budynków rządowego kompleksu.

Jak pisze agencja EFE, norweski urząd nadzoru budowlanego Statsbygg podjął przed paru dniami "niezwykłą, jak na dotychczasową praktykę norweskiej administracji, decyzję". Mianowicie zwrócił się do krajowych organizacji kulturalnych o zaopiniowanie rządowych postanowień dotyczących wyburzenia budynku z bezcennymi dziełami wielkiego hiszpańskiego artysty.(PAP)