Zgromadzenie sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego w przyjętej we wtorek uchwale sprzeciwiło się "rozproszeniu" SN i lokowaniu jego poszczególnych izb w odrębnych budynkach rozmieszczonych w różnych miejscach Warszawy.

O uchwale zgromadzenia podjętej w tej sprawie poinformował Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego SN. Jak dodał uchwała przyjęta została jednogłośnie.

"Zgromadzenie (...) stwierdza, że przepisy regulaminu SN, ponad stuletnia tradycja najwyższego organu sądowniczego Rzeczypospolitej Polskiej, a nade wszystko powaga Sądu Najwyższego wymagają tego, aby wszystkie izby SN mieściły się w gmachu Sądu Najwyższego przy Placu Krasińskich" - zaznaczono w tej uchwale.

Jak przypomniano ulokowanie siedziby SN przy historycznym placu nie było przypadkowe - "miało wyraźnie nawiązywać do tradycji sądowniczych i przedwojennej siedziby SN w Pałacu Krasińskich oraz stanowić widoczny symbol przejęcia sukcesji tradycji ustrojowej i orzeczniczej przedwojennego SN przez powołany na nowo po roku 1989 Sąd Najwyższy".

Na mocy ustawy o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia br. w SN powołane zostały dwie nowe Izby: Dyscyplinarna oraz Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.

Niedawno I prezes SN Małgorzata Gersdorf mówiła PAP, że sytuacja z miejscami dla sędziów w Sądzie Najwyższym jest bardzo niekomfortowa. Zapowiedziała, że niezbędne będzie przeniesienie jednej z izb SN poza główną siedzibę. "To dezintegracja Sądu Najwyższego" - oceniała.

"W tej chwili wyprowadziliśmy już z budynku SN Biuro Studiów i Analiz oraz Zespół ds. korespondencji kierowanej do SN. Obywatele nie będą mogli przyjść do budynku Sądu Najwyższego żeby złożyć skargę. Będą musieli iść na ulicę Ciasną" - wskazywała Gersdorf. Jak zaznaczała, sędziowie SN dzielą ze sobą gabinety "po dwóch lub trzech".

W rozmowie z PAP wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak zapewniał wtedy, że jeśli prezes Gersdorf zwróci się do resortu w tej sprawie, to ministerstwo będzie starało się pomóc w miarę możliwości. Zaznaczył jednak, że kwestia organizacji miejsc w Sądzie Najwyższym nie leży bezpośrednio w zakresie decyzyjnym Ministerstwa Sprawiedliwości. (PAP)

autor: Marcin Jabłoński