Po zderzeniu pociągu z autobusem, do którego doszło we wtorek koło Warszawy, prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym - poinformowała w środę PAP stołeczna prokuratura.

We wtorek wieczorem w Modlinie pociąg, którym podróżowało 210 pasażerów, zahaczył o stojący na przejeździe kolejowym autobus Kolei Mazowieckich przewożący około 40 osób. Nikomu nic się nie stało.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Nowym Dworze Mazowieckim.

"Zgromadzony materiał dowodowy, w tym monitoring, dał podstawę do wydania postanowienia o przedstawieniu zarzutów kierowcy autobusy. W najbliższych godzinach taki zarzut zostanie przedstawiony 48-letniemu kierowcy" - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Marcin Saduś.

Zgodnie z art. 174 kodeksu karnego, "kto sprowadza bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8".

We wtorek rzecznik prasowy PKP PLK Mirosław Siemieniec poinformował, że przejazd objęty jest monitoringiem, dzięki czemu uda się szczegółowo ustalić okoliczności, które spowodowały, że autobus znalazł się na przejeździe.