Grupa hakerów dokonała cyberataku na stroną internetową rządu Wenezueli - informuje we wtorek nad ranem portal BBC. Celem operacji, wymierzonej w "dyktaturę" prezydenta Nicolasa Maduro, było okazanie wsparcia żołnierzom, którzy zaatakowali bazę wojskową.

Na stronach rządu oraz Krajowej Rady Wyborczej i wenezuelskiej marynarki wojennej hakerzy opublikowali wiadomości popierające niedzielny atak na bazę w Valencii. "Dni tej dyktatury są policzone" - napisano na stronie rządu.

W niedzielę władze Wenezueli poinformowały, że ok. 20 uzbrojonych "najemników" wdarło się do magazynu z bronią w bazie w Valencii (północny zachód kraju). Prezydent Maduro w wystąpieniu telewizyjnym nazwał akcję "atakiem terrorystycznym" odpartym przez wojsko. Poinformował, że dwóch napastników zginęło, a ośmiu zostało schwytanych.

Występujący w mundurze kapitana armii wenezuelskiej Juan Caguaripano, nazwany przez wenezuelski rząd i media rządowe dezerterem, w oświadczeniu, które wygłosił po zajęciu bazy, domagał się "natychmiastowego utworzenia rządu tymczasowego i wolnych wyborów powszechnych".

Doszło do wymiany ognia. Niektórym napastnikom udało się zbiec.

Według ministra obrony Vladimira Padrino ujęci przez wojsko napastnicy zostali "zwerbowani przez skrajną prawicę wenezuelską w porozumieniu z zagranicznymi rządami".

Akcja antyrządowa w bazie w Valencii zwiększyła napięcie polityczne w kraju narastające m.in. za sprawą zdymisjonowania prokurator generalnej Wenezueli Luisy Ortegi. Decyzję o jej odwołaniu podjął wenezuelski Sąd Najwyższy w sobotę - w pierwszym dniu obrad Zgromadzenia Konstytucyjnego złożonego ze zwolenników rządu.

Ortega weszła w kolizję z prezydentem Maduro i jego najbliższym otoczeniem, domagając się zaniechania nadmiernej przemocy wobec uczestników trwających od początku kwietnia demonstracji antyrządowych i wszczynając dochodzenia w tej sprawie. W czwartek wszczęła śledztwo w związku z podejrzeniem o sfałszowanie wyników wyborów do Konstytuanty.

Zgromadzenie Konstytucyjne ma zastąpić obecny kontrolowany przez opozycję parlament i opracować nową konstytucję, ale powszechnie odbierane jest jako próba bezterminowego przedłużenia rządów prezydenta Maduro. (PAP)

ulb/