Politycy PO zapowiedzieli w piątek złożenie zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa "pośrednictwa w załatwieniu sprawy w zamian za korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę".

Chodzi o nagranie przed wtorkowym posiedzeniem rządu zarejestrowane przez operatora Polsatu, gdy minister środowiska Jan Szyszko podszedł do szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka i wręczył mu kopertę. "To jest taka... córka leśniczego - powiedział Szyszko. - A to jest kamera Polsatu" - odparł Mariusz Błaszczak, machając w stronę obiektywu" - opisał zdarzenie portal PolsatNews.

"Tak, że tutaj, mówię, niech Pan to przeczyta, dobrze? - dodał na odchodne szef resortu środowiska. - Dobrze - zapewnił Błaszczak" - przytacza portal dalszą wymianę zdań przed posiedzeniem rządu.

Tego samego dnia, w czterech tweetach MSWiA napisało, że minister zwrócił korespondencję otrzymaną od Szyszki i poinformował go, że nie zwykł zapoznawać się z korespondencją przekazywaną z pominięciem drogi służbowej.

Resort zaznaczył, że jeżeli sprawa, którą we wtorek w ten sposób przekazywał minister środowiska leży w kompetencjach szefa MSWiA, to chętnie się z nią zapozna, gdy zostanie mu ona przekazana formalną drogą służbową.

W reakcji na tę sytuację posłowie PO zapowiedzieli w piątek, że złożą zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa pośrednictwa w załatwieniu sprawy w zamian za korzyść majątkową lub osobistą, albo jej obietnicę.

Posłowie powołują się na art. 230 kodeksu karnego, który zakłada, że ten, "kto, powołując się na wpływy w instytucji państwowej (...) podejmuje się pośrednictwa w załatwieniu sprawy w zamian za korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8".

PO domaga się uwzględnienia wniosków dowodowych w postaci koperty przekazanej przed posiedzeniem Rady Ministrów oraz nagrania telewizji, która zarejestrowała przekazanie koperty. Oczekują także przesłuchania w tej sprawie ministra SWiA Mariusza Błaszczaka oraz ministra środowiska Jana Szyszki.

"Mamy do czynienia najprawdopodobniej z próbą załatwienia jakiejś sprawy. Tylko naiwne osoby mogą sądzić, że w środku znajdywała się laurka dla pana ministra Błaszczaka" - podkreślił poseł PO Krzysztof Brejza na konferencji prasowej w Sejmie.

"Nie przesądzamy, czy doszło do wypełnienia wszystkich znamion tego czynu. Pytamy o to, ponieważ chodzi też o korzyść majątkową lub osobistą. Zwracamy uwagę, że niekoniecznie korzyść osobistą musiał otrzymać akurat pan minister Szyszko. Hipotetycznie rzecz ujmując korzyścią jest awans jakiejś młodej osoby" - zaznaczył Brejza. "Pytamy o to. To może ustalić tylko i wyłącznie prokuratura" - dodał poseł.

Zdaniem rzecznika PO Jana Grabca, koperta przekazana szefowi MSWiA jest "symbolem polityki kadrowej w PiS". Według niego, w tej sytuacji mogło chodzić o awans "pewnej młodej policjantki". "Żądamy publicznych informacji i śledztwa prokuratury w sprawie systemu powołań, mianowań, awansów poprzez koperty podawane przed polityków PiS innym politykom PiS-u z pominięciem normalnej drogi służbowej" - podkreślił Grabiec.

Poseł PO Cezary Tomczyk poinformował w środę na Twitterze, że zwrócił się do szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego z wnioskiem o "bliższe zbadanie sprawy i ustalenie, jaki charakter miała przedmiotowa korespondencja".