Sąd aresztował w piątek na trzy miesiące rodziców trzymiesięcznej dziewczynki, którą we wtorek znaleziono martwą w ich mieszkaniu w Opocznie (Łódzkie). Ojcu prokuratura postawiła zarzut zabójstwa, a matce narażenia dzieci na utratę życia lub ciężkiego uszczerbku zdrowia.

O tymczasowym aresztowaniu podejrzanych przez sąd w Opocznie poinformował PAP rzecznik prasowy prowadzącej sprawę Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim Sławomir Kierski.

"Rodzice zostali zatrzymani na trzy miesiące. W tym czasie prokuratorzy będą gromadzili materiał procesowy. Czekamy m.in. na pełną opinię biegłego z sekcji zwłok i szereg innych materiałów dowodowych" – powiedział prok. Kierski.

W czwartek 38-letnieniu ojcu dziecka piotrkowska prokuratura postawiła zarzut zabójstwa córki oraz fizycznego i psychicznego znęcania się nad 8-letnim synem. 33-letniej matce prokurator zarzucił narażenie dzieci na utratę życia lub ciężkiego uszczerbku zdrowia.

Podejrzanemu grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności, a matce od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

Informacja o śmierci trzymiesięcznego dziecka, znajdującego się w jednym z mieszkań w Opocznie, dotarła do służb we wtorek wieczorem. Ratownicy medyczni, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia, uznali, że obrażenia martwej już dziewczynki mogą wskazywać, iż padła ona ofiarą przemocy.

Wezwana policja na miejscu tragedii zatrzymała matkę i wujka dziewczynki oraz znajdującego się poza mieszkaniem ojca. Wszyscy byli nietrzeźwi. Ich starszy syn został przewieziony do pogotowia opiekuńczego.

Wstępne wyniki sekcji zwłok dziewczynki wykazały m.in. ciężkie obrażenia główki 3-miesięcznego dziecka, złamanie kości ciemieniowej oraz krwiaki.

"W opinii biegłego, powstały one od silnego, tępego uderzenia. Najprawdopodobniej to było bezpośrednią przyczyną śmierci" – wyjaśnił rzecznik piotrkowskiej prokuratury.

W obecności psychologa i sędziego Sądu Rodzinnego w Opocznie przesłuchano 8-letniego brata zmarłej Patrycji, Kacpra. "Szczegółowo opisał zachowanie rodziców w domu i przed tym zdarzeniem. Ze względu na dobro dziecka nie mogę podać szczegółowych informacji. Powiem tylko, że jego zeznania obciążają rodziców" – tłumaczył prok. Kierski.

Krewnemu nie postawiono zarzutów.

Rodzina była pod opieką ośrodka pomocy społecznej. Miała założoną Niebieską Kartę.

Bartłomiej Pawlak (PAP)