Zaznaczył, że ich protest został zarejestrowany przed upamiętniającymi ofiary katastrofy smoleńskiej tablicami na Krakowskim Przedmieściu jako pierwszy. Podkreślał też, że od ubiegłego grudnia jednym z głównych celów organizowanych przez jego ruch dziesiątego dnia każdego miesiąca manifestacji jest obrona "tych rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, które protestują przeciwko ekshumacjom".
Obywatele RP wzywają do przestrzegania "pokojowego charakteru" manifestacji, aby "nie stwarzać okazji" do jej rozbicia przez służby porządkowe. Jak dodają, protestujący "staną w milczeniu pod transparentem +Ręce precz od grobów+, trzymając w rękach białe róże".
Podczas konferencji prasowej przed Sejmem Kasprzak powiedział, że 10 stycznia pod Pałacem Prezydenckim Obywatele RP będą "protestować przeciw temu wszystkiemu, co jest istotną treścią smoleńskich miesięcznic". A jest nią - dodał - "depczące ludzką godność wystąpienie polityczne rządzącej w Polsce partii; tam się rodzi fundamentalizm narodowo-katolicki, przeciwko temu protestujemy od wielu miesięcy".
"Wybór tego miejsca jest nieprzypadkowy: stajemy tam, a nie gdzie indziej, i wtedy, a nie kiedy indziej, po to, żeby jak najboleśniej ugodzić władzę, która dopuszcza się czynów naszym zdaniem haniebnych" - podkreślił Kasprzak.
Pytany przez PAP o to, czy uczestnicy kontrmanifestacji - tak jak w ubiegłym miesiącu - zamierzają zablokować obchody miesięcznicy, Kasprzak oświadczył, że Obywatele RP zamierzają stać pod upamiętniającymi katastrofę tablicami i stamtąd nie zejdą. "Natomiast zadeklarowaliśmy wpuszczenie delegacji w celu złożenia kwiatów pod tablicami, delegacji złożonej z od sześciu do dziesięciu osób na 10-15 min., żeby złożyli kwiaty pod tablicami w czasie, kiedy my tam będziemy demonstrować" - dodał.
Zaznaczył, że zgromadzenie pod Pałacem Prezydenckim zgłoszone przez Obywateli RP zostało zarejestrowane w warszawskim urzędzie miasta jako pierwsze, a dyrektor stołecznego biura bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego Ewa Gawor "uznała, że nie ma (...) podstaw do formalnego niewyrażenia zgody na te zgromadzenia".
Obywatele RP zorganizowali kontrmanifestację także w czasie grudniowej, 80. miesięcznicy katastrofy smoleńskiej. Miejsce zgromadzeń zabezpieczała grupa policjantów, która oddzieliła manifestujące grupy specjalnym kordonem.
Do kontrmanifestacji Obywateli RP odniósł się w swoim przemówieniu podczas grudniowej miesięcznicy lider PiS Jarosław Kaczyński, mówiąc, że pierwszy raz doszło do prób zakłócenia manifestacji PiS. "Czy legalne jest odbieranie komuś prawa do modlitwy - to jest nielegalne, to przyjęcie zasady - kto silniejszy, ten lepszy" - przekonywał. (PAP)