Pracodawcy, którzy zapewniają zatrudnionym wyżywienie, są bardzo pozytywnie przez nich oceniani. Tym bardziej że pracownicy coraz dotkliwiej odczuwają wzrost cen.
Pracodawcy, którzy zapewniają zatrudnionym wyżywienie, są bardzo pozytywnie przez nich oceniani. Tym bardziej że pracownicy coraz dotkliwiej odczuwają wzrost cen.
Najnowsze badanie opinii pracowników przeprowadzone przez IBRIS na zlecenie Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej pokazuje, że pracownicy bardzo chętnie korzystają z dofinansowanych przez pracodawcę posiłków.
Po zmianie przepisów z marca tego roku znacznie zwiększyła się też liczba korzystających z tego typu benefitów. Po raz pierwszy od 20 lat, ze 190 zł do 300 zł, wzrosła bowiem kwota zwolniona ze składek ZUS, którą przedsiębiorca może przeznaczyć na dofinansowanie do posiłków pracowniczych. Może to polegać na zapewnieniu pracownikom wyżywienia lub udostępnieniu im bonów, kart przedpłaconych czy zorganizowaniu cateringu. Z badania wynika, że co piąty badany (19 proc.) wskazuje obecnie, że pracodawca zaoferował dofinansowanie posiłków w pracy poza pensją. Jest to znaczący wzrost w stosunku do poprzedniego roku, gdy jedynie 8 proc. respondentów korzystało z benefitów żywieniowych.
Dofinansowanie posiłków jest najczęściej oferowane przez pracodawców w średnich miastach (50-250 tys.), pracownikom z niższym wykształceniem, w przedziale wiekowym 50-69 lat, pracującym w dużych firmach zatrudniających powyżej 500 pracowników, wykonujących głównie pracę fizyczną, o dochodzie miesięcznym w przedziale 2-4 tys. zł.
Ponad 80 proc. respondentów dobrze oceniłoby pracodawcę, który oferowałby dofinansowanie lub finansowanie posiłków w czasie pracy.
Łącznie 75 proc. ankietowanych deklaruje, że obecnie zakup żywności jest dużym obciążeniem dla ich gospodarstwa domowego, w tym 40 proc. wskazuje, że jest to zdecydowanie duże obciążenie. Zdaniem 86 proc. zapytanych ceny żywności w Polsce wzrosną w najbliższym czasie.
- Te badania pokazują, jak ważna była to zmiana, gdyż podniesienie limitu nieoskładkowanych wydatków na wyżywienie pracowników znacząco podniosło liczbę zatrudnionych korzystających z takich benefitów - komentuje Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. - Warto zwrócić uwagę, że w wielu unijnych państwach odsetek pracowników korzystających z dofinansowań do posiłków czy posiłków finansowanych przez pracodawcę jest nawet dwukrotnie większy. Wydaje się więc, że jeszcze wszystko przed nami i jest potencjał do wzrostu liczby zatrudnionych korzystających z tego benefitu - dodaje. Ekspert zwraca przy tym uwagę, że pierwotnie projekt zmian przepisów podnoszący ze 190 zł do 300 zł limit kwoty wolnej od oskładkowania na finansowanie wyżywienia pracowników przewidywał powiązanie tej kwoty ze wzrostem minimalnego wynagrodzenia. Ostatecznie z tego zrezygnowano, ustalając tę kwotę na stałym poziomie. - Obawiam się więc, że istnieje ryzyko, że ta kwota - tak jak poprzednia, będzie funkcjonowała przez kolejne 20 lat. Biorąc jednak pod uwagę szybko rosnącą inflację, nie powinniśmy zamrażać tego wskaźnika, tylko dostosować go do zmieniającej się sytuacji społeczno-gospodarczej, najlepiej poprzez automatyczny mechanizm. Tym bardziej że dla dość dużej grupy pracowników taki benefit jest bardzo atrakcyjny i jest pozytywnie oceniany przez zatrudnionych, którzy korzystają z takich dofinansowań - podkreśla.
- Bony żywieniowe są bardzo atrakcyjną formą pozafinansowego wynagradzania pracowników, nie powinny jednak zastępować wynagrodzenia, powodować jego obniżenia lub obniżać negocjowanych w zakładach pracy podwyżek - komentuje Norbert Kusiak z OPZZ. - Trzeba jednak pamiętać, że choć wydatki na wyżywienie są zwolnione ze składek, nie są zwolnione z podatku. Warto by ujednolicić zasady opodatkowania i oskładkowania tego bonusu. Byłoby to korzystne dla pracowników - proponuje.
Warto, aby rząd przy okazji takich zmian rozważył też zmiany precyzujące przepisy dotyczące tego, co może być finansowane w ramach takiego benefitu. W poprzednich latach zdarzało się bowiem, że skarbówka kwestionowała takie wydatki, gdy nie finansowały one posiłków wydawanych bezpośrednio przez pracodawcę. Po wyrokach wydawanych przez sądy administracyjne fiskus zaczął akceptować bony żywieniowe, czy karty przedpłacone, które pracownik może realizować w dogodnych dla siebie punktach, nie znalazło to jednak odzwierciedlenia w przepisach.
/>
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama