Prezydent elekt Karol Nawrocki poinformował w czwartek 3 lipca 2025 r., że szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego zostanie prof. Sławomir Cenckiewicz, a jego zastępcami generałowie: Andrzej Kowalski i Mirosław Bryś. "Chcę, aby Pałac Prezydencki był ośrodkiem kształtującym polską politykę bezpieczeństwa w zakresie wojskowym, cywilnym, operacyjnym" - powiedział Nawrocki.
Polityk PSL krytycznie o Cenckiewiczu na czele BBN
Sawicki powiedział PAP, że jest zdziwiony decyzją Nawrockiego dotyczącą prof. Cenckiewicza. "Jeśli mamy rzeczywiście mieć szefa BBN - historyka, który jest nacechowany określonym spojrzeniem wstecz i rozliczeniami, a nie ma doświadczenia z zakresu obronności, organizowania armii i wszystkich tych elementów, które są potrzebne na tym stanowisku, to jestem trochę zdumiony" - powiedział poseł PSL.
"Do czego potrzebny jest panu Nawrockiemu historyk? Ja rozumiem przyjaźnie z Instytutu Pamięci Narodowej, ale inną rolę i funkcję ma Instytut Pamięci Narodowej. I dobrze byłoby, żeby jednak na czele Biura Bezpieczeństwa Narodowego stał fachowiec, a nie historyk" - ocenił Sawicki.
Jego zdaniem, skoro zastępcami Cenckiewicza będą generałowie, to najprawdopodobniej to oni "będą szefować". "Uważam, że jest tu jakaś osobista wdzięczność i podziękowanie ze strony prezydenta elekta Sławomirowi Cenckiewiczowi za współpracę w ramach IPN, a nie myślenie o Polsce i o przyszłości" - podkreślił poseł ludowców.