- Z mojego punktu widzenia najlepszym rozwiązaniem byłoby, aby najbliższe tygodnie, czy może nawet - miesiące, były poświęcone analizie ACTA bez udziału polityków. Wolałbym, aby temu aktowi przyjrzeli teraz się specjaliści z zakresu wymiany handlowej, z obszaru praw autorskich, eksperci od funkcjonowania internetu - mówi minister kultury Bogdan Zdrojewski.

- Razem ze swoim zespołem przygotowałem kompletne kalendarium zdarzeń związanych z procedowaniem nad ACTA - od początku wejścia przez nas w tę problematykę, aż do dnia podjęcia decyzji w sprawie umowy przez Radę Ministrów. Kalendarium - wraz z informacjami dotyczącymi tego, jak przebiegały konsultacje, do kogo docierały dokumenty, w jakim konkretnie czasie - jest gotowe - wyjaśnia minister i dodaje, że premier zapozna się z tym dokumentem dzisiaj lub jutro.

Główny zarzut opinii publicznej w sprawie podpisania przez Polskę ACTA dotyczy braku konsultacji społecznych. Minister twierdzi, że podmiotów, stron i osób, które uzyskały informacje, było w sumie ok. 100. Wśród nich znalazły się także instytucje zrzeszające internautów, które, jak twierdzi Bogdan Zdrojewski, dwa lata temu jako pierwsze uzyskały informacje o tym, że rozpoczynają się prace nad ACTA. Jednocześnie minister zaznacza, że umowy międzynarodowe tego typu, zgodnie z obowiązującym w Polsce trybem, nie muszą być konsultowane.

- Zdecydowałem, że konsultacje ws. ACTA zostaną przeprowadzane, choć jak się teraz okazało - były niewystarczające. Zastanawiamy się, jak wykorzystać czas najbliższych dwóch - trzech lat, aby uzupełnić te braki, aby obieg informacji był prawidłowy, aby pozyskać opinię publiczną dla określonych rozwiązań, albo też - aby zdobyć argumenty przeciwko ratyfikacji tego dokumentu. Mamy czas - wyjaśnia minister.

- Podkreślam, że już wcześniej próbowaliśmy pozyskać różnego rodzaju opinie ws. ACTA. Wszystkie, do tej pory, były pozytywne. Do momentu styczniowego protestu nie otrzymałem żadnego sygnału, że dokument jest kontrowersyjny, choćby w najmniejszym stopniu. Dokumenty były znane, udostępnione na stronach internetowych, nawet tych należących do indywidualnych bloggerów. Z dostępnością do tego dokumentu nie ma problemu.(...).