Taką opinię respondenci uzasadniają tym, że "na Litwie obowiązuje jeden język państwowy - litewski".
21 proc. uważa, że nie należy usuwać tablic, bo "nikomu te tablice nie przeszkadzają żyć". 12 proc. chciałoby ich usunięcia, ale jak twierdzi, "Polacy są zbyt zawzięci" i nie uda się tego zrobić. 4 proc. uczestników badania, w którym wzięło udział ponad 5 tys. czytelników "Lietuvos Rytas" wskazało, że "nie obchodzą ich stosunki polsko-litewskie".
Na Litwie ponownie nasila się dyskusja na temat obecności polskich napisów informacyjnych obok litewskich.
"Już nie tylko nazwy ulic i nazwy miejscowości w środkach komunikacji publicznej w rejonie wileńskim i solecznickim są pisane po polsku, zabrano się również za nazwy wiosek" - napisała dzień wcześniej gazeta.
Dziennik przytoczył przykład, że nieopodal Wilna, w pobliżu wsi Łazaryszki, pojawił się znak drogowy, na którym pod nazwą wsi po litewsku umieszczono nazwę polską.
We czwartek portal delfi.lt napisał, że w budynku administracji samorządu rejonu obok napisów litewskich są też polskie napisy.
Szef litewskiej Państwowej Inspekcji Językowej Arunas Dambrauskas twierdzi, że napisy polskie są bezprawne.
"Gdy działała ustawa o mniejszościach narodowych (ustawa ta wygasła na Litwie przed rokiem), napisy w dwóch językach były dozwolone. Obecnie jedynym prawem, które reguluje te sprawy, jest ustawa o języku państwowym, a ta wyraźnie wskazuje, że wszystkie publiczne napisy mają być w języku państwowym, czyli litewskim" - powiedział Dambrauskas.
Dyrektor administracji rejonu wileńskiego Lucyna Kotłowska powiedziała portalowi delfi.lt, że samorząd nie zamierza zdejmować polskich napisów, bo "one nie nikomu nie przeszkadzają".
"Owszem, zgodnie z ustawą o języku państwowym napisy mają być w języku litewskim i takie są, a obok są w języku polskim. Takie napisy są potrzebne naszym mieszkańcom i nikomu one nie przeszkadzają" - powiedziała Kotłowska.
Według litewskich obserwatorów sceny politycznej dyskusja w sprawie polskich napisów nasiliła się w związku ze zbliżającymi się na Litwie wyborami samorządowymi, które odbędą się 27 lutego.
Od pięciu kadencji władzę w rejonie wileńskim i solecznickim, które w większości zamieszkują Polacy, władzę sprawuje Akcja Wyborcza Polaków na Litwie.