Antoni Macierewicz (PiS) uważa, że obecnie toczy się "kampania propagandowa" mająca zdyskredytować działalność komisji weryfikacyjnej WSI, którą kierował. Według niego to wynik "walki wewnętrznej" w PO.

Macierewicz na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie ocenił, że trwa medialna "kampania propagandowa prowadzona przez polityków oraz b. funkcjonariuszy WSI", która - jego zdaniem - ma na celu szkalowanie komisji weryfikacyjnej Wojskowych Służb Informacyjnych.

Nie sprezyzował, jakie konkretnie doniesienia medialne ma na myśli. "W ciągu ostatnich dni takich artykułów i wystąpień było wiele. Nie chciałbym żadnego uprzywilejować ani o żadnym zapomnieć" - zaznaczył.

W ocenie Macierewicza "obecna kampania prowadzona w obronie WSI jest ściśle związana ze strachem pogrobowców tej organizacji, że - podobnie jak w przypadku funkcjonariuszy SB - zostaną im zabrane niesłusznie nabyte przywileje emerytalne".

Jego zdaniem, nieprawdziwe informacje pojawiające się na temat komisji weryfikacyjnej są spowodowane "rodzajem walki wewnętrznej w PO".

"Jest dokładnie odwrotnie. Data rozpoczęcia postępowania WSI mająca na celu inwigilację Sikorskiego to 2 października 1992 roku"

Macierewicz przypomniał akcję o kryptonimie "Szpak", którą WSI prowadziły wobec obecnego szefa MSZ Radosława Sikorskiego. Teczka z materiałami zgromadzonymi w czasie akcji "Szpak" została odtajniona i upubliczniona przez Sikorskiego.

"Nie jest prawdziwe oświadczenie pana Bronisława Komorowskiego (który z Sikorskim walczy o poparcie PO w wyborach prezydenckich - PAP), że inwigilacja Radosława Sikorskiego miała miejsce wtedy, gdy on nie pełnił funkcji wiceministra obrony narodowej odpowiedzialnego za WSI" - podkreślił Macierewicz.

"Jest dokładnie odwrotnie. Data rozpoczęcia postępowania WSI mająca na celu inwigilację Sikorskiego to 2 października 1992 roku. Ta procedura trwała przez następne dwa lata. Przez większość tego czasu pan Bronisław Komorowski był wiceministrem ON odpowiedzialnym za WSI" - dodał.



Polityk PiS stwierdził, że sprawę prowadził "zaufany funkcjonariusz Bronisława Komorowskiego" - Lucjan Jaworski

Zdaniem Macierewicza, WSI prowadziły "intensywne i brutalne" rozpracowanie Sikorskiego, ponieważ ten miał wiązać się z nieodpowiednimi z punktu widzenia służby ugrupowaniami. "Było to rozpracowanie, w którym używano wszelkich narzędzi operacyjnych z podsłuchem czy podglądem operacyjnym włącznie. Były to działania kierowane wobec samego Sikorskiego, jego narzeczonej, jego rodziców, bliskich i współpracowników" - mówił Macierewicz.

Polityk PiS stwierdził też, że sprawę prowadził "zaufany funkcjonariusz Bronisława Komorowskiego" - Lucjan Jaworski.

Według Macierewicza, nieprawdą jest, że większość spraw skierowanych przez komisję weryfikacyjną do prokuratury została umorzona. Zapewnił też, że podczas prac komisji weryfikacyjnej ustawa o likwidacji WSI była "pedantycznie" przestrzegana. "Próba sugerowania, że podczas jej prac zbierano jakieś haki, nieprawdziwe, fałszywe lub nielegalnie zdobywane zarzuty, że prowadzono jakieś indywidualne zarzuty, jest absolutnie fałszywa" - powiedział.

Rzecznik klubu PO Andrzej Halicki nie chciał skomentować słów Macierewicza dotyczących Platformy. "Bzdura. Mogę komentować jedynie rzeczy poważne" - skwitował.