Szef MSZ Radosław Sikorski oświadczył w środę, że Polska w relacjach z partnerami wschodnimi "w sposób adekwatny reaguje na próby fałszowania historii". Podkreślił też, że w relacjach z Rosją Polska nie powinna stosować polityki "pyszałkowatej wojowniczości" czy "prowincjonalnej bojaźliwości".

Sikorski powiedział też, że notatka rosyjskiego wywiadu, w której uznano ministra spraw zagranicznych przedwojennej Polski Józefa Becka za agenta niemieckiego wywiadu, nie została opublikowana - jak donosiły media - tuż przed wrześniową wizytą Władimira Putina w Polsce, a znajdowała się na stronie internetowej wywiadu Rosji od 11 lat.

"Gdy ta informacja o Becku pojawiła się w polskich mediach wszyscy byliśmy zbulwersowani. Ale (...) byłem jedyną osobą, która kazała sprawdzić, skąd to się wzięło. Wszyscy odnieśliśmy wrażenie, że ta informacja o Becku została na stronach internetowych rosyjskiej służby wywiadu powieszona dopiero co, po to, żeby zrobić |"podgotowkę" przed wizytą Władimira Putina. Sprawdziłem - ta informacja - zresztą głupawe omówienie jakiegoś pseudohistorycznego filmu - wisiała na tej stronie internetowej od 11 lat" - powiedział w środę wieczorem Sikorski, który wziął udział w posiedzeniu sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.

Zaznaczył, że "nie czyni to tej informacji (o Becku) mniej skandaliczną, ale zmienia jej kontekst polityczny".

"To czasami jest znacznie bardziej banalne niż się nam wszystkim wydaje"

Sikorski ocenił też, że sporą rolę w "nakręcaniu spirali prowokacji historycznych mają media po obu stronach, które po części są motywowane politycznie, a po części - karierami dziennikarzy i potrzebą generowania newsów". "To czasami jest znacznie bardziej banalne niż się nam wszystkim wydaje" - dodał.

Media informowały przed wizytą Putina w Polsce (do której doszło 1 września), że Służba Wywiadu Rosyjskiego Rosji na swojej stronie internetowej opublikowała notatkę, w której uznała Becka za agenta niemieckiego wywiadu, a premiera z lat 1943 - 1944 Stanisława Mikołajczyka za agenta brytyjskiego.

Jak mówił Sikorski, wstrzemięźliwa reakcja rządowa wynikała z zasady, że "nie na każdą prowokację medialną musi odpowiadać rząd Rzeczpospolitej". Dodał, że "była propozycja skasowania wizyty premiera Putina". W jego ocenie, byłby to jednak "wielki międzynarodowy skandal, który udowodniłby, że Polacy są nieodpowiedzialni i że zawsze mają problemy z Rosją i wobec tego ich zdania w sprawach rosyjskich nie warto brać poważnie".

"Jesteśmy szczególnie wyczuleni na wszelkie przejawy neoautorytarne i neoimperialne we współczesnej Rosji"

Sikorski mówił na posiedzeniu komisji, że "nie należy oczekiwać, iż poważni politycy polscy będą się wdawać w połajanki z drugorzędnymi historykami i dziennikarzami od historycznej mokrej roboty". "W przypadku odmiennych interpretacji historycznych gotowi jesteśmy do polemiki" - zadeklarował, podając jako przykłady wystąpienia prezydenta Lecha Kaczyńskiego i premiera Donalda Tuska w Gdańsku i w Sopocie 1 września.

Podkreślił, że polskie stosunki z Rosją obciąża znacząco aspekt historyczny, w którym "zakumulowała się zła pamięć o różnych wcieleniach imperializmu rosyjskiego". "Jesteśmy szczególnie wyczuleni na wszelkie przejawy neoautorytarne i neoimperialne we współczesnej Rosji" - zadeklarował minister.

"Nie powinniśmy stosować źle pojmowanej polityki honoru lub co gorsza pyszałkowatej wojowniczości lub prowincjonalnej bojaźliwości. Należy właściwie analizować zjawiska zachodzące w Rosji i unikać apriorycznych sądów przy ich ocenie" - mówił, dodając, że rząd PO-PSL odszedł od polityki "podniesionego na trwałe zwodzonego mostu".



"W naszej ocenie tę linię postępowania trzeba kontynuować"

Sikorski ocenił, że polityka historyczna w Rosji jest "elementem budowania ideologii państwowej i nowej tożsamości rosyjskiej". Jak podkreślił, "ideologia ta i związana z nią polityka historyczna ukierunkowane są na odbiorcę wewnętrznego i mają służyć realizacji stawianych przez władze celów w odniesieniu do rosyjskiego społeczeństwa".

Jak mówił, "warto się zastanowić na ile te wszystkie działania propagandowe służące promocji rosyjskiej wersji wydarzeń związanych z II wojną światową znajdują pozytywny oddźwięk wśród naszych partnerów z UE i NATO". "W naszej ocenie oddźwięk ten jest znikomy, co dobitnie pokazały wystąpienia europejskich polityków na Westerplatte 1 września" - ocenił szef MSZ.

"Można powiedzieć, że obecność premiera Putina na Westerplatte i jego wykładnia historii uwiarygodniły naszą, przedstawioną przez naszego prezydenta i naszego premiera, interpretację dziejów najnowszych. Dlatego tak istotne znaczenie ma dalsze zabieganie o to, by nasze stanowisko było prezentowane jako wynik dialogu ze stroną rosyjską" - zaznaczył Sikorski.

Dodał, że dialog ten jest prowadzony w trybie zamkniętym w ramach polsko-rosyjskiej komisji ds. trudnych, a także w trybie publicznym poprzez spotkania przywódców Polski i Rosji. "W naszej ocenie tę linię postępowania trzeba kontynuować" - zaznaczył.

Sikorski zaznaczył, że w ramach rosyjskiej polityki historycznej podejmowane są działania na dwóch płaszczyznach

Jak powiedział Sikorski, w tym kontekście trzeba mieć na uwadze przypadające w przyszłym roku ważne rocznice: 65. zwycięstwa w II wojnie światowej, na którą - mówił - "jak można zakładać prezydent Dmitrij Miedwiediew zaprosi głowy innych państw" oraz 70-lecie zbrodni katyńskiej. "Tu celowym byłoby doprowadzenie do spotkania w Katyniu premierów Polski i Rosji połączone z ich wspólnym przesłaniem w sprawie rozwiązania problemu katyńskiego" - mówił szef MSZ."

Sikorski zaznaczył, że w ramach rosyjskiej polityki historycznej podejmowane są działania na dwóch płaszczyznach. "Pierwsza płaszczyzna to ewidentne przeinaczenia i fałszywki historyczne, które rozpowszechniane są przez dyspozycyjnych dziennikarzy rosyjskich oraz drugo- i trzecioplanowych historyków za pośrednictwem w szczególności państwowych mediów" - mówił.

W jego ocenie działania z tej kategorii wymagają "stosownej reakcji na właściwym poziomie, czyli przede wszystkim polskich dziennikarzy, publicystów, historyków".

"Druga płaszczyzna to wystąpienia piastujących wysokie stanowiska polityków rosyjskich, którzy z reguły koncentrują się na reinterpretowaniu wydarzeń historycznych tak, by były zgodne z oficjalnym stanowiskiem Rosji. Autorzy ci zreinterpretują, ale unikają zafałszowywania warstwy faktograficznej" - mówił.

"Główną platformą prezentacji polskiego stanowiska stały się wystąpienia prezydenta i premiera na Westerplatte 1 września"

W tym kontekście artykuł Władimira Putina z końca sierpnia w "Gazecie Wyborczej" Sikorski ocenił jako kluczowy, bo stanowiący "najbardziej wiarygodną interpretacją rosyjskiego stanowiska w sprawach historycznych".

"Nawet przy krytycznej ocenie niektórych tez premiera Federacji Rosyjskiej relatywizującej pakt Ribbentrop-Mołotow (...) oraz zbrodnię katyńską główne elementy jego narracji stanowią podstawę do dalszej dyskusji między Polską a Rosją" - mówił.

"Główną platformą prezentacji polskiego stanowiska stały się wystąpienia prezydenta i premiera na Westerplatte 1 września oraz konferencja prasowa polskiego premiera tegoż dnia w Sopocie, na której przedstawił twardo polskie stanowisko" - mówił szef MSZ.

Jeśli chodzi o działania polskiej dyplomacji w odpowiedzi na "rosyjską propagandę historyczną", Sikorski wymienił wystosowanie przez ambasadora Polski w Rosji Jerzego Bahra listu do wydawcy reportażu, który przedstawiał fałszywe informacje na temat sprowokowania i wywołania II wojny światowej. Reportaż wyemitowała telewizja Rossija.

List ten - jak mówił minister - spotkał się z szerokim odzewem w rosyjskich mediach.



W październiku w Jekaterynburgu ma odbyć się konferencja naukowa "Polska i Rosja w czasie II wojny światowej"

Sikorski mówił, że on sam wielokrotnie występował w mediach rosyjskich, także tych nadających na zagranicę i prezentował tam polski punkt widzenia na kwestie historyczne.

Podkreślił, że "w samej Rosji znajduje się szerokie grono dziennikarzy i publicystów przyjaciół Polski, którzy zajmują się nieustannie prostowaniem przedstawianej oficjalnie fałszywej wersji historii".

Poinformował, że w najbliższy poniedziałek w Warszawie odbędzie się konferencja prasowa PISM poświęcona wydaniu książki "Kryzys 1939 r. w interpretacjach polskich i rosyjskich historyków". W październiku w Jekaterynburgu ma odbyć się konferencja naukowa "Polska i Rosja w czasie II wojny światowej".

Sikorski spotkał się z Komisją Spraw Zagranicznych w związku wnioskiem grupy posłów PiS, którzy chcieli, aby szef MSZ przedstawił "informację w sprawie przyczyn braku reakcji rządu Rzeczypospolitej Polskiej na próby rewizji przez rosyjskie instytucje publiczne historii dotyczącej przyczyn wybuchu II wojny światowej".