W piątek Olaf Scholz rozmawiał przez telefon z Władimirem Putinem po raz pierwszy od grudnia 2022 r.

Kanclerz Niemiec miał poprosić rosyjskiego przywódcę o rozpoczęcie rozmów pokojowych i nieeskalowanie wojny. Wcześniej na ten sam temat Putin miał rozmawiać z Donaldem Trumpem. Rosja odpowiedziała dodatkową eskalacją. Niedzielny ostrzał był jednym z większych od początku wojny i pierwszym tak masowym od sierpnia. Wysyłanym nad Ukrainę codziennie bezzałogowcom towarzyszyło 120 rakiet. Celem była infrastruktura energetyczna, która zaznała poważnych uszkodzeń.

– W Mikołajowie wskutek ataku drona zginęły dwie osoby, a kolejnych sześć zostało rannych, w tym dwoje dzieci – mówił Wołodymyr Zełenski. Wcześniej prezydent Ukrainy przyznał, że Scholz konsultował się z nim przed telefonem do Putina, jednak określił rozmowę mianem otwarcia puszki Pandory. – Putin od dawna tego chciał, bo zależy mu na przełamaniu międzynarodowej izolacji – komentował. „Dyplomacja telefoniczna nie może zastąpić prawdziwego wsparcia całego Zachodu dla Ukrainy. Najbliższe tygodnie będą decydujące nie tylko dla samej wojny, ale także dla naszej przyszłości” – napisał z kolei premier Donald Tusk. ©℗