Minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis oświadczył, że imitacja wyborów prezydenta Rosji, która odbyła się w warunkach bezprecedensowego ograniczenia praw obywatelskich i politycznych, nie może być uznana i nazwana wyborami. Minister Landsbergis podkreśli, że wyborcza „procedura nie była ani uczciwa, ani wolna i nie była zgodna z żadnymi powszechnie akceptowanymi standardami demokracji i praworządności”.

„Prawo nie może powstać z bezprawia, a przymus, ucisk i oszustwo nie mogą dać podstawy do legitymacji szanowanej na arenie międzynarodowej. Dlatego nie uważamy i nie nazywamy tej sfałszowanej i pozorowanej procedury wyborami, ponieważ niestety bardziej przypomina ona tragiczną farsę” – czytamy w oświadczeniu Landsbergisa.

Agencja BNS podje, że według rosyjskiej Centralnej Komisji Wyborczej, po przeliczeniu kart do głosowania z ponad 90 proc. lokali wyborczych, urzędujący lider Rosji Władimir Putin otrzymał około 87 proc. głosów.

Minister Landsbergis podkreśli, że wyborcza „procedura nie była ani uczciwa, ani wolna i nie była zgodna z żadnymi powszechnie akceptowanymi standardami demokracji i praworządności”.