W kilku obwodach Ukrainy ogłoszono we wtorek alarm przeciwlotniczy z powodu zagrożenia pociskami rakietowymi; atakowane są m.in. obwody na południu kraju. W Krzywym Rogu, rodzinnym mieście prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, rozległy się eksplozje.

"Uwaga! W obwodach: winnickim, czerkaskim, kirowohradzkim, odeskim, mikołajewskim i chersońskim istnieje groźba użycia broni rakietowej" - oświadczyły na Telegramie ukraińskie Siły Powietrzne. Następnie alarm rozszerzono na obwody: dniepropietrowski i zaporoski.

Władze Krzywego Rogu poinformowały o eksplozjach i ostrzegły, by nie publikować żadnych zdjęć i informacji w internecie.

Armia rosyjska wraz z nadejściem nocy skierowała drony typu Shahed na cele na terytorium Ukrainy; odpalono je z okupowanego Krymu. Niemal równocześnie doszło do ataku w kierunku Krymu - Rosjanie oświadczyli, że strącili dwie atakujące rakiety ukraińskie. Kijów nie potwierdził tych doniesień.

Mikołajów, ważny port na południu Ukrainy, został wieczorem w poniedziałek zaatakowany dwoma pociskami rakietowymi bądź kierowanymi bombami lotniczymi. Rosyjska redakcja BBC News cytuje prokremlowskich blogerów wojennych, którzy utrzymują, że celem ataku było miejscowe lotnisko, na którym bazują ukraińskie samoloty wojskowe. (PAP)

awl/ mal/