W Chersoniu nie działa alarm przeciwlotniczy; ludzie nie nadążają z ukrywaniem się w schronach - poinformował w niedzielę rzecznik administracji obwodu chersońskiego Ołeksandr Tołokonnikow. Zaznaczył, że rosyjskie wojska nasiliły ataki na region z artylerii, dronów, moździerzy i systemów rakietowych.

Tołokonnikow, którego zacytował portal Suspilne, powiedział, że w Chersoniu jest wystarczająco dużo schronów, w tym konstrukcji mobilnych ustawionych na ulicach. "Ale nie działa u nas alarm przeciwlotniczy. Pociski rosyjskie lecą bardzo szybko i ludzie mają bardzo mało czasu, nawet by skorzystać z tych ulicznych schronów" - przyznał.

Wyjaśnił, że codziennie około 100 mieszkańców obwodu chersońskiego korzysta z możliwości ewakuacji do innych regionów.

W ciągu ostatniej doby Rosjanie zrzucili sześć bomb lotniczych na trzy miejscowości w regionie i ostrzelali Chersoń; zginęła 68-letnia kobieta - dodał Tołokonnikow.

Zachodnia część obwodu chersońskiego, położona na prawym (zachodnim) brzegu Dniepru, w tym Chersoń, jest kontrolowana przez stronę ukraińską od listopada 2022 roku. Ziemie leżące po wschodniej stronie rzeki znajdują się pod okupacją rosyjską; Chersoń jest faktycznie miastem przyfrontowym.

Już kilka dni po wycofaniu się z Chersonia najeźdźcy zaczęli ostrzeliwać to miasto i jego okolice ze stanowisk artyleryjskich rozmieszczonych po drugiej stronie Dniepru. W wyniku tych działań wroga regularnie giną cywile. (PAP)

awl/ szm/