Wysoki odsetek sił najemniczej firmy tzw. grupy Wagnera, które walczą na Ukrainie, stanowią skazani przestępcy - podkreśla amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

ISW powołuje się na informacje rosyjskiego portalu Insider, który napisał, że ponad 500 więźniów zrekrutowanych przez "grupę Wagnera" zginęło w ciągu ostatnich dwóch miesięcy na Ukrainie. Według portalu siły tej prywatnej firmy najemniczej straciły 800-1000 bojowników, co świadczy o tym, że więźniowie stanowią dużą część sił "grupy Wagnera" na Ukrainie - pisze ISW.

Analitycy przypominają, że według ukraińskiego wywiadu wojskowego wśród zwerbowanych jest wielu więźniów cierpiących na choroby zakaźne. Jewgienij Prigożyn, rosyjski biznesmen, który - jak się uważa - finansuje "grupę Wagnera", stwierdził w odpowiedzi, że nie dyskryminuje ze względu na chorobę - czytamy.

"Prigożyn polega na nieefektywnych więźniach, by uzupełniać swoje siły" - wskazują eksperci.

Ośrodek analityczny ocenia też, że Prigożyn stara się ukryć swoje dążenie do budowy niezależnego zaplecza władzy, odwołując się do idei historycznej jedności Rosji. ISW nie wyklucza, że biznesmen chce w ten sposób dotrzeć do rosyjskich nacjonalistów oraz dąży do odparcia krytyki na temat jego jawnych prób wzmocnienia swojego wpływu.(PAP)

ndz/ fit/