Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier we wtorek przybył na Ukrainę, gdzie spotka się m.in. z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Gdy w czasie wizyty polityka w podkijowskiej Koriukiwce ogłoszono alarm przeciwlotniczy, niemiecki przywódca wraz z grupą mieszkańców udał się do schronu, gdzie wdał się z nimi w rozmowę – informuje agencja dpa.

Alarm przeciwlotniczy ogłoszono w Kijowie i okolicach, gdy siły rosyjskie wystrzeliły drony bojowe z terytorium Białorusi. Steinmeier, który przebywał wówczas w Koriukiwce, przeszedł do schronu przeciwlotniczego wraz z merem Ratanem Achmedowem i grupą mieszkańców – informuje dpa, podkreślając, że „dzięki temu prezydent mógł lepiej dowiedzieć się, co wojna w kraju oznacza dla ludności”.

W schronie Steinmeier mógł wysłuchać relacji mieszkańców na temat wojny i agresji, jakiej doświadczyli od Rosjan. „Jedna z kobiet ze łzami w oczach opowiedziała o rozpoczęciu wojny 24 lutego, inna o swoim mężu, który walczy na froncie z armią rosyjską” – opisuje dpa.

„W schronie przeciwlotniczym spędziliśmy półtorej godziny. To dało nam szczególnie mocne zrozumienie warunków, w jakich żyją tu ludzie. Była to sytuacja, której nie mogłem wykluczyć podczas swojej wizyty (na Ukrainie). Ludzie żyją tu w takich warunkach każdego dnia” – powiedział Steinmeier. „Przeprowadzone w schronie rozmowy były bardzo dużym przeżyciem. I sądzę, że nie tylko dla mnie” - dodał.

Według informacji ukraińskich sił powietrznych, armia rosyjska wystrzeliła z terytorium Białorusi ok. 10 dronów bojowych produkcji irańskiej.

Steinmeier odwiedził już Koriukiwkę w 2021 roku. W 1943 roku miejscowość ta była miejscem masakry mieszkańców przez SS.

Prezydent Niemiec przybył do Kijowa we wtorek rano, a następnie udał się do Czernihowa. Po południu ma odbyć się jego spotkanie w Kijowie z prezydentem Zełenskim. (PAP)