Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, że Rosja odrzuciła propozycję rozejmu wielkanocnego.

Ukraiński przywódca powiedział w czwartek w swoim cyklicznym wystąpieniu na Facebooku, że wciąż ma nadzieję na pokój, mimo odrzucenia propozycji rozejmu na czas prawosławnych świąt wielkanocnych.

"Niestety Rosja odrzuciła propozycję zawarcia rozejmu wielkanocnego. To bardzo dobrze pokazuje, jak przywódcy tego państwa faktycznie traktują wiarę chrześcijańską, jedno z najbardziej radosnych i najważniejszych świąt. Ale trzymamy naszą nadzieję. Nadzieja na pokój, nadzieja, że życie pokona śmierć" - powiedział Zełenski.

Prawosławna Wielkanoc rozpocznie się w najbliższy weekend nabożeństwem z soboty na niedzielę

Tymczasem, jak informuje Sztab Generalny ukraińskich sił zbrojnych wojska rosyjskie na okupowanych terenach Ukrainy wywołują w sposób sztuczny kryzys humanitarny, poprzez niszczenie kluczowych obiektów infrastruktury i blokowanie dostaw humanitarnych

W komunikacie na Facebooku sztab oświadczył, że wojska rosyjskie "nadal blokują przemieszczanie się miejscowej ludności, dopuszczają się grabieży i sztucznie przybliżają kryzys humanitarny". Dochodzi do "przypadków rozstrzeliwania ludności cywilnej i wolontariuszy" - dodał sztab.

Opisując sytuację na froncie, sztab podał, że wojska rosyjskie nadal blokują Charków i ostrzeliwują siły ukraińskie oraz obiekty infrastruktury w tym rejonie.

W kierunku Iziumu (obw. charkowski) Rosjanie skoncentrowali do 25 grup batalionowych w celu prowadzenia walk. W tym rejonie wojska rosyjskie doszły do północnych granic miejscowości Dibrowne.

W obwodzie donieckim wojska rosyjskie prowadzą działania ofensywne w rejonie miejscowości Zariczne i miasta Marjinka. Armia Ukrainy toczy walki obronne w obwodzie ługańskim o Popasną i Nowosztokiwske.

Sztab Generalny zapewnił przy tym, że wojska rosyjskie ponoszą na Ukrainie straty. "Według naszych informacji 20 kwietnia br. do centralnego szpitala miasta Nowoajdar trafiła kolejna partia rannych żołnierzy rosyjskich sił zbrojnych w liczbie około 220 osób" - podał sztab.