Mariupol to miasto, do którego pod flagą Rosji przyszła śmierć - napisał w poniedziałek Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Świat milczy i obserwuje ludobósjtwo w trybie online - dodał, publikując nagranie z oblężonego miasta.

"Mariupol. Miasto, do którego pod flagą Rosji przyszła śmierć. Dziesiątki tysięcy zabitych. 90 proc. budynków zniszczonych. Okrążeni i zablokowani ukraińscy walczący. Od początku prosimy partnerów o czołgi i samoloty, by dostać szansę. Świat milczy i obserwuje ludobójstwo w trybie online" - napisał na Twitterze Podolak.

Do wpisu dołączył nagranie autorstwa dziennikarzy Associated Press przedstawiające niszczone miasto, ofiary, masowy grób, płaczących ludzi.

"Nie chcę umierać. Chcę, by to wszystko się jak najszybciej skończyło" - mówi dziewczynka na nagraniu.

"Chcieliśmy odblokować Mariupol. Poprosiliśmy o czołgi i samoloty, by to zrobić. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi od tych, którzy mogli je zapewnić. Stop rosyjskiej agresji" - napisano.

Wcześniej szef biura (administracji) ukraińskiego prezydenta Andrij Jermak w opublikowanym w poniedziałek oświadczeniu napisał, że Ukraina jest w stanie odeprzeć zbrojną agresję ze strony Federacji Rosyjskiej, ale potrzebuje więcej broni.

"Ukraina potrzebuje przede wszystkim ciężkiej broni, w tym artylerii. Po drugie, potrzebujemy czołgów, samolotów wojskowych. Potrzebujemy wszelkiej możliwej broni, która pomoże zamknąć ukraińskie niebo" - oświadczył Jermak.

Szef kancelarii prezydenta Wołodymyra Zełenskiego zauważył, że prezydent USA Joe Biden zrobił dla jego kraju więcej niż wszyscy inni sojusznicy.

"Ale kiedy jesteś na wojnie - mówimy o tym otwarcie - potrzebujemy więcej. A nawet to nie wystarczy - potrzebujemy wszystkiego tak szybko, jak to możliwe. Jeśli zdążymy na czas, wygramy" - podkreślił.

Tego samego dnia w komunikacie opublikowanym w komunikatorze Telegram Jermak stwierdził, że nadchodząca bitwa o Donbas będzie "kluczowym momentem tej wojny".

"Dla Ukrainy jest to szansa na pozbawienie Rosji możliwości kontynuowania agresji przez pokonanie jej armii. I nieodwołalnej zmiany biegu działań wojennych. Dla Kremla ta bitwa jest jedyną szansą na dalsze istnienie mitu o potędze machiny wojennej" – napisał szef prezydenckiej administracji.

Według niego Zachód, podobnie jak Ukraina, nie może sobie pozwolić na przegraną. Dlatego zwycięstwo wojsk ukraińskich będzie zależało od "szybkości podejmowania decyzji w sprawie broni" przez Zachód.