Maryja Kalesnikawa, białoruska opozycjonistka skazana przez sąd w Mińsku na 11 lat kolonii karnej, została laureatką prestiżowej Nagrody Praw Człowieka im. Vaclava Havla, przyznawanej przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy za działalność na rzecz praw człowieka.

W imieniu Kalesnikawej nagrodę odebrała w poniedziałek w Strasburgu jej siostra Tacjana Chomicz.

„Opierając się reżimowi, który siłą i brutalnością odpowiedział na pokojowe i legalne protesty, Kalesnikawa pokazała, że jest gotowa zaryzykować własnym bezpieczeństwem dla sprawy ważniejszej niż ona sama” – mówił podczas wręczenia nagrody przewodniczący Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Rik Daems, cytowany przez Deutsche Welle.

Nagroda im. Vaclava Havla jest przyznawana za działalność na rzecz obrony praw człowieka; w tym roku została przyznana po raz dziewiąty. Nagroda wynosi 60 tys. euro.

Wśród jej laureatów byli m.in. wybitna rosyjska działaczka praw człowieka Ludmiła Aleksiejewa, iracka działaczka Nadia Murad i ujgurski działacz praw człowieka Ilham Tohti. Jej pierwszym laureatem w 2013 r. był białoruski aktywista Alaś Bialacki.

6 września sąd w Mińsku skazał przebywających dotąd niemal rok za kratami Kalesnikawą oraz adwokata Maksima Znaka na kary 11 i 10 lat kolonii karnej za wezwania do działań na szkodę bezpieczeństwa narodowego, zmowę w celu przejęcia władzy w kraju, utworzenie organizacji ekstremistycznej. Ich proces i wyrok był jedną z najgłośniejszych spraw politycznych na Białorusi, związanych z ubiegłorocznymi wyborami prezydenckimi i późniejszymi protestami przeciwko ich sfałszowaniu.

39-letnia Kalesnikawa i 40-letni Znak kierowali sztabem byłego bankiera Wiktara Babaryki, którego nie dopuszczono do startu w wyborach, a w tym roku skazano na 14 lat kolonii karnej za domniemane malwersacje finansowe.

Kalesnikawa i Znak dołączyli później do ekipy opozycyjnej kandydatki Swiatłany Cichanouskiej. Kalesnikawa stała się jedną z liderek kampanii wyborczej Cichanouskiej, a po jej przymusowej emigracji pozostała w kraju i działała w utworzonej przez jej otoczenie Radzie Koordynacyjnej. Również Znak był zaangażowany w działanie tej struktury, która dążyła do rozwiązania kryzysu politycznego w kraju, lecz przez władzę została uznana za „ekstremistyczną”.

Aktywistka została zatrzymana 7 września ubiegłego roku i – jak twierdzą świadkowie – próbowano ją zmusić do wyjazdu na Ukrainę, co udaremniła, niszcząc swój paszport.

Informację o nagrodzie Kalesnikawej mają przekazać adwokaci. Jej ojciec, który mieszka w Mińsku, nie miał możliwości spotkania z córką od chwili jej skazania. Od czasu jej zatrzymania we wrześniu 2020 r. widział ją tylko raz – po ogłoszeniu wyroku przez sąd.

Deutshe Welle zwraca uwagę, że Kalesnikawa jest drugą osobą z Białorusi, którą uhonorowano nagrodą Havla. W 2013 r. otrzymał ją Aleś Bialacki, szef nieuznawanej przez władze białoruskiej organizacji praw człowieka. Obecnie sam Bialacki i sześcioro innych czołowych aktywistów Wiasny przebywa w aresztach w związku z uznanymi za polityczne zarzutami karnymi. W sumie na Białorusi jest obecnie 691 więźniów politycznych.

Masowe protesty przeciwko sfałszowaniu wyborów na Białorusi spotkały się z brutalną reakcją władz i bezprecedensową, wciąż trwającą falą represji. Władze w Mińsku przedstawiają protest jako zachodni spisek i „kolorową rewolucję”.