Jestem rozczarowany słowami prezydenta USA Joe Bidena, że nie będzie sankcji za budowę gazociągu Nord Stream 2 - powiedział szef MON Mariusz Błaszczak. Ocenił, że ta decyzja USA jest niekonsekwentna.

W minionym tygodniu Departament Stanu USA powiadomił w raporcie dla Kongresu, że zmienił swoje poprzednie stanowisko i zniósł sankcje wobec firmy Nord Stream 2 AG, prowadzącej budowę drugiej części tego rurociągu z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie, oraz Matthiasa Warniga, jej szefa. Motywował to "względami bezpieczeństwa narodowego".

We wtorek prezydent USA Joe Biden oświadczył osobiście, że "sankcje wobec Nord Stream 2 przyniosłyby efekt przeciwny do zamierzonego". Po raz kolejny zaznaczył też, że był przeciwny projektowi niemiecko-rosyjskiego gazociągu "od początku". Dodał, że sojusznicy USA w Europie "doskonale znają jego stanowisko w tej sprawie".

W środę Błaszczak został zapytany o to oświadczenie prezydenta Bidena w TVP Info.

"Jestem rozczarowany tymi słowami, gdyż prezydent Biden z jednej strony mówi, że nie będzie sankcji nakładał, a z drugiej mówi, że jest przeciwny budowie tego od gazociągu, który to gazociąg nie jest przedsięwzięciem biznesowym, ale przedsięwzięciem politycznym. A więc tu jest pewna niekonsekwencja" - odpowiedział szef MON.

Budowa rurociągu rozpoczęła się za kadencji administracji poprzedniego prezydenta USA Donalda Trumpa w 2018 roku. Stała się głównym źródłem tarć między USA a Niemcami.