Gawkowski przypomniał, że trzy tygodnie temu jego resort rozpoczął prace nad projektem ustawy i będzie nad nim konsekwentnie pracował. "Zamierzam iść na twardo. Projekt ustawy w tym roku zostanie przedstawiony rządowi" - zapowiedział w TVN 24.
Podatek cyfrowy to olbrzymie wpływy do budżetu
Szef resortu cyfryzacji wskazał, że wpływy z tego podatku mogą zostać zainwestowane w technologie cyfrowe. "Jeżeli chcemy pieniędzy na startupy w Polsce, nowe technologie AI, administrację elektroniczną, to musimy je wygenerować w budżecie. Premier powiedział: pracuj, jak będziesz miał ustawę, będziemy rozmawiali" - wskazał.
Gawkowski zaznaczył, że MC zleciło badania, na temat wielkości możliwych wpływów z podatku. "To kwota wyrażana w miliardach złotych. Jedni mówią, że cztery, inni, że sześć" - powiedział wicepremier.
Gawkowski nie boi się gróźb płynących z USA
Gawkowski odniósł się do słów Thomasa Rose'a, nominowanego przez prezydenta Donalda Trumpa ambasadora USA w Polsce, który zapowiedział, że w razie opodatkowania amerykańskich koncernów cyfrowych Polska musi się liczyć z "odwetem" ze strony USA.
"Nie słyszałem o takiej reakcji w stosunku do Francji, Wielkiej Brytanii, Austrii innych państw. Tam jakoś nikt nie kiwał palcem i nie mówił, że czegoś nie mogą zrobić. Tam mogą setki milionów euro płynąć do budżetu. Giganci cyfrowi na całym świcie powinni płacić takie same podatki i powinny one iść w setki milionów dolarów" - podkreślił wicepremier.