W czwartek premier Mateusz Morawiecki weźmie udział w nieformalnym spotkaniu wybranych liderów państw Unii Europejskiej w Zagrzebiu - poinformował PAP rzecznik rządu Piotr Müller. Spotkanie będzie dotyczyły wyzwań i priorytetów Unii Europejskiej.

Jak przekazał rzecznik rządu, dyskusja liderów będzie częścią procesu przygotowania Agendy Strategicznej Unii Europejskiej, a głównymi tematami rozmów będą m.in. założenia dotyczące ogólnych kierunków i priorytetów politycznych Unii na lata 2024–2029,kluczowe wyzwania dla UE czy kwestie polityk i programów sektorowych.

W ramach przygotowań Agendy przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel prowadzi konsultacje z liderami państw UE. Poprzednia dyskusja przywódców, która była poświęcona temu zagadnieniu, odbyła się podczas nieformalnego szczytu liderów UE w Granadzie. Debata zakończyła się wówczas przyjęciem deklaracji.

Prace dotyczące Agendy Strategicznej na lata 2024–2029 będą kontynuowane na forum Rady Europejskiej do lata 2024 r.

Podczas spotkania mogą zostać omówione m.in.: założenia dotyczące ogólnych kierunków i priorytetów politycznych Unii na lata 2024–2029, kluczowe wyzwania dla UE, które w najbliższych latach będą determinować priorytety działań Wspólnoty, kwestie polityk i programów sektorowych wymagających ewentualnych reform w kontekście przyszłego rozszerzenia UE, cele i zasady finansowania wspólnego budżetu czy propozycje w zakresie usprawnienia procesu podejmowania decyzji w UE, w tym zasady głosowania w Radzie UE.

"Polska stoi na stanowisku, że integracja europejska powinna uwzględniać suwerenność państw narodowych i opierać się na zasadach wypracowywanych kompromisów" - podkreśla Piotr Müller i przypomina, że wkrótce na Radzie Unii Europejskiej ma odbyć się głosowanie dotyczące reformy traktatowej, która określa funkcjonowanie UE i państw członkowskich. "Proponowane poprawki dotyczą fundamentalnych zmian w systemie legislacyjnym, w tym zdolności państw członkowskich do stanowienia prawa w imieniu swoich obywateli w sposób suwerenny. Nie zgadzamy się na ograniczanie praw Polek i Polaków do decydowania o przyszłości Polski" - dodał.