Myślę, że projekt wspólnej listy został dziś domknięty przez Szymona Hołownię, choć zobaczymy, co się w ciągu kilku następnych miesięcy wydarzy w polskiej polityce; na razie przygotowujemy KO do wyborów - powiedział sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński.

Kierwiński został zapytany we wtorkowej rozmowie z Wirtualną Polską m.in. o plany opozycji dotyczące stworzenia wspólnej listy w wyborach do Sejmu i wątpliwości Polski 2050 Szymona Hołowni w tej kwestii.

"My pójdziemy do tych wyborów, aby je wygrać, niezależnie czy z panem przewodniczącym Hołownią, czy bez pana przewodniczącego Hołowni (...) Nasi wyborcy - niezależnie, czy to jest wyborca KO, Szymona Hołowni, PSL czy Lewicy - mówią bardzo jasno: powinniście połączyć siły, żeby pokonać PiS" - oświadczył.

Według Kierwińskiego, w sprawach list wyborczych "jeszcze wiele się będzie działo, jeszcze wiele zwrotów akcji, że pan Szymon Hołownia też jeszcze za jakiś czas może zmieni zdanie dla dobra całej tak naprawdę opozycji i demokratycznej Polski".

"Jest pewien moment, w którym kończymy rozmawiać o tak zwanym projekcie wspólnej listy. Dziś, jak myślę, ten projekt został domknięty przez pana Hołownię; co będzie za kilka miesięcy w polskiej polityce - zobaczymy" - dodał. Jak zaznaczył, teraz trwają prace na przygotowaniem KO do wyborów.

Temat wspólnej listy Hołownia poruszył podczas wystąpienia podczas sobotniego zjazdu swojej partii. Powiedział, że Polska2050 od dawna stoi na stanowisku, że "na stole powinny być teraz wszystkie opcje - od jednej listy do samodzielnych startów, a decyzja powinna zapaść po dokładnym policzeniu wszystkich wariantów, aby rzecz opierała się nie na naszych płomiennych deklaracjach, intuicjach i serdecznych wskazaniach naszych rozgrzanych umysłów, czy ciśnieniu aparatu, ale na obiektywnej, rzetelnej analizie".

"Teraz słyszę, że Platforma i Lewica deklarują, że jednak idą do wyborów same. Jeśli to jest oficjalne stanowisko to ok, przyjmujemy to. Poradzimy sobie i w tej sytuacji, poukładamy to tak jak trzeba. Najważniejsze: szanuję wasze decyzje i zawsze będę je szanował" - dodał.

Kierwiński został zapytany również o relacje PO z Polską 2050 i obecne napięcie między ugrupowaniami, Ocenił, że relacje te "za kilka dni" wrócą do normy.

"Coś się wydarzyło, nie ma co tego ukrywać - mówię o tym, co wydarzyło się w Sejmie, to zawsze wymaga jakiejś refleksji" - stwierdził Kierwiński, nawiązując do głosowania nad nowelą ustawy o Sądzie Najwyższym, gdy posłowie Polski 2050 zagłosowali przeciw, podczas gdy KO, Lewica czy Koalicja Polska/PSL wstrzymały się od głosu.

13 stycznia, podczas głosowania w Sejmie nad projektem dotyczącym SN, Polska 2050 była przeciw, choć reszta opozycji wstrzymała się od głosu. Politycy opozycji zarzucali Szymonowi Hołowni złamanie wcześniejszych ustaleń w tej sprawie.

Lider PO Donald Tusk w niedzielę we wpisie na Twitterze podkreślił, że "nie ma wrogów po stronie demokratycznej". "Szanując partnerów i ich decyzje wzywam wszystkich pragnących zmiany i wierzących w zwycięstwo: chodźmy razem!" - napisał szef PO. Z kolei Hołownia w rozmowie z RMF FM w poniedziałek zadeklarował, że nie jest w sporze z Tuskiem i zgadza się ze stwierdzeniem że nie ma wroga na opozycji.

Do pomysłu stworzenia wspólnej listy w wyborach do Sejmu - w której udział poza KO i Polska 2050 miałyby wziąć udział również PSL i Lewica - odniosła się także we wtorek w Radiu ZET Anna Maria Żukowska, posłanka Lewicy. Jak oceniła, "wszyscy chcą wspólnej listy, ale szansę na jej zbudowanie są niewielkie". Stwierdziła, że w tym momencie nie ma sensu rozmawiać o wspólnej liście z Hołownią; podkreśliła, że z drugiej strony PSL nie wyobraża sobie wspólnego startu z Lewicą. (PAP)

autor: Mikołaj Małecki

mml/ mok/