Jeżeli stracę funkcję wicemarszałka Sejmu za obronę dobrego języka w tym Sejmie i za obronę grupy związanej ze środowiskiem LGBT, nie jest to ujmą w żadnym wypadku - powiedział we wtorek wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty (Lewica).

Posłowie Konfederacji poinformowali 5 listopada, że zebrali 20 podpisów pod wnioskiem o odwołanie Czarzastego z funkcji wicemarszałka za naruszanie powagi Sejmu podczas debaty nad obywatelskim projektem "Stop LGBT". Oprócz Konfederacji podpisali się pod nim politycy Solidarnej Polski, PiS i Kukiz'15. Wniosek został złożony w Sejmie.

Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki poinformował PAP, że wniosek o odwołanie Czarzastego będzie przedmiotem głosowania prawdopodobnie na posiedzeniu Sejmu zaplanowanym na początek grudnia.

Czarzasty pytany był we wtorek w TVP1, czy boi się, że straci fotel wicemarszałka Sejmu odparł, że się tego nie boi. "Bo ja funkcje różne zyskiwałem i funkcje różne traciłem" - powiedział.

"Jeżeli stracę funkcję wicemarszałka Sejmu za obronę dobrego języka w tym Sejmie i za obronę grupy, w tym wypadku grupy związanej ze środowiskiem LGBT, to nie jest to ujmą w żadnym wypadku" - oświadczył Czarzasty.

Według niego, słowa, które padły w Sejmie w trakcie przedstawiania tego projektu "były haniebne". "Ja zresztą temu panu, który to przedstawiał pozwoliłem przez 15 minut prezentować ten projekt. Natomiast nazwałem go po imieniu. Powiedziałem, że słuchałem najbardziej ohydnego przemówienia w Sejmie w przeciągu ostatnich dwóch lat" - podkreślił wicemarszałek Sejmu. "Zdania nie zmieniłem, a środowiska LGBT tak, jak każdego środowiska, które będzie atakowane, będę bronił" - zadeklarował Czarzasty.

Zgodnie z Regulaminem Sejmu, Sejm odwołuje wicemarszałka na wniosek złożony przez co najmniej 15 posłów, bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.