Okręgowy rzecznik odpowiedzialności zawodowej w Bygdoszczy prowadzi czynności sprawdzające ws. wypowiedzi medialnych dr Katarzyny Ratkowskiej niezgodnych z wiedzą medyczną. Rzecznika poinformowano też o wywiadzie pani doktor w Polsat News na temat szczepień - powiedział PAP rzecznik prasowy Naczelnej Izby Lekarskiej Rafał Hołubicki.

We wtorek wieczorem w Polsat News lekarze prof. Andrzej Fal i dr Katarzyna Ratkowska rozmawiali o szczepieniach przeciw COVID-19. Prof. Fal podkreślał wagę szczepień i ocenił, że jest to najlepsza droga do walki z pandemią. Z kolei dr Ratkowska mówiła, że "szczepionki są w trakcie badań klinicznych, czyli jest to eksperyment medyczny" i zwracała uwagę na powikłania poszczepienne. Powiedziała również, że w Wielkiej Brytanii "jest sześć razy więcej zgonów wśród osób zaszczepionych, jeśli chodzi o obecne zakażenia", a "50 proc. zakażeń to osoby zaszczepione dwiema dawkami szczepionki".

To nie pierwsza wypowiedź dr Ratkowskiej, w której negatywnie oceniała ona trwające szczepienia przeciw COVID-19. W rozmowie z portalem DoRzeczy.pl dr Ratkowska mówiła, że "ze świata nadchodzą pierwsze doniesienia o zgonach osób małoletnich po tzw. zaszczepieniu. Koncerny farmaceutyczne, które zrzekły się odpowiedzialności i czerpią olbrzymie zyski z tych +szczepionek+, pozwalają sobie na coraz więcej".

Rzecznik prasowy NIL Rafał Hołubicki poinformował PAP, że prowadzone są czynności sprawdzające z tytułu wypowiedzi medialnych dr Ratkowskiej przez rzecznika odpowiedzialności zawodowej w Bygdoszczy (lekarka jest członkiem bydgoskiej izby lekarskiej).

"Do izby lekarskiej od pewnego czasu zgłaszane były wypowiedzi dr Ratkowskiej. Zostały one przekazane do odpowiedniego rzecznika odpowiedzialności zawodowej w celu sprawdzenia pod kątem niezgodności z aktualną wiedzą medyczną. Obecnie analizuje tę sprawę. Rzecznikowi zostały również przekazane materiały dotyczące wtorkowej wypowiedzi pani doktor w Polsat News" - powiedział Hołubicki.

Wypowiedź dr Ratkowskiej w Polsat News była szeroko komentowana w mediach społecznościowych. Podawane przez nią informacje dementowano m.in. na twitterowym profilu #SzczepimySię prowadzonym przez Centrum Informacyjne Rządu.

"To manipulacja. Przedstawiane dane przez Panią dr Ratkowską mają błąd metodologiczny. Wyliczanie wskazanych wartości jako zwykłego procentu osób zmarłych w zbiorze osób zakażonych, pomijając odniesienie do całości populacji (oraz jej charakterystyki - np. wieku) biorącej udział w badaniu oraz całościowej liczby osób zakażonych w Wielkiej Brytanii, w czasie trwania badania jest niepoprawne. Przedstawianie i zestawianie w ten sposób danych jest nieprawidłowe metodologiczne i przez to wprowadza opinię publiczną w błąd" - napisano na profilu #SzczepimySię.

Rzecznik ministerstwa zdrowia Wojciech Andrusiewicz, komentując dla PAP wypowiedź dr Ratkowskiej na temat zachorowań w Wielkiej Brytanii, podkreślił, że w dobie epidemii każdy powinien ze szczególną odpowiedzialnością dobierać słowa.

"Nie powinno tu być miejsca na wygłaszanie swoich sądów i hipotez w oderwaniu od faktów. Dotyczy to zwłaszcza lekarzy, którzy dziś są największymi autorytetami. Jedna wypowiedź potrafi podważyć zaufanie społeczne do całego programu szczepień. Nie ma żadnych, podkreślam żadnych danych potwierdzających tezy o wzroście śmiertelności po szczepieniach. Jeżeli ktoś wypowiada takie teorie bez poparcia w danych albo nimi manipulując, to jego intencją jest jedynie wywołać strach" - ocenił.

Rzecznik zwrócił uwagę, że zgodnie z najnowszą publikacją w "The Lancet" skuteczność szczepionek mRNA w zapobieganiu hospitalizacji to 96 proc., a wektorowych 92 proc. "Opierajmy się więc na twardych danych" - podkreślił Andrusiewicz.