Propozycja wspólnego startu w wyborach w 2023 roku z ust prezesa PiS, wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego padła, natomiast żadnych wiążących ustaleń nie ma - powiedział w środę lider Porozumienia, wicepremier Jarosław Gowin.

Gowin zapytany został w TVN24, czy z liderami Zjednoczonej Prawicy prezesem PiS i szefem Solidarnej Polski Zbigniewem Ziobrą "obiecali sobie", że pójdą razem do wyborów parlamentarnych w 2023 r.

"Taka propozycja z ust pana premiera Kaczyńskiego padła, natomiast żadnych wiążących ustaleń nie ma" - odpowiedział.

Na pytanie, czy przyjmuje tę propozycję przychylnie, Gowin, odparł, że udzielnie odpowiedzi przez Solidarną Polskę oraz Porozumienie wymaga wyjaśnienia pewnych spraw. "Pewne rozbieżności są nie tylko na linii PiS -Porozumienie, ale także PiS - Solidarna Polska" - stwierdził.

"Jeżeli te rozbieżności znikną, jeżeli w 2023 roku okaże się, że Zjednoczona Prawica jest dalej taką formułą polityczną, która ma akceptację Polaków, to wtedy pójdziemy do wyborów razem, ale dwa i pół roku w polityce to jest epoka. Dziś jest za wcześnie, aby cokolwiek przesądzać" - podkreślił.

Wcześniej w TVN24 lider Porozumienia skomentował kwestię sporu dotyczącego kierownictwa ugrupowania - według Adama Bielana kadencja Gowina jako szefa partii wygasła. W wywiadzie dla Polsat News na początku kwietnia Gowin powiedział, że Porozumienie uważa, że "umowa koalicyjna de facto została jednostronnie zawieszona przez PiS w momencie udzielenia poparcia próbie obalenia legalnych władz Porozumienia".

Pod koniec kwietnia Gowin zapytany, czy powiedział prezesowi PiS, by "nie popierał działań rozłamowych" Bielana, odparł, że "nie rozmawia o nożu, jak już, to o ręce" i nie ma powodu wymieniać nazwiska Bielana jako polityka, "który wykonuje czyjeś zlecenie". Zapytany czyim zatem narzędziem jest Bielan, Gowin odparł, że "wszystkich, których uważa za rękę poinformował o tym w rozmowach w cztery oczy" i "temat jest zamknięty".

Gowin w zapytany w tym kontekście w środę został, czy "Jarosławowi Kaczyńskiego to rozbijanie Porozumienia i próbę odebrania partii już wybaczył". "W tej sprawie wszystko, co miałem do powiedzenia publicznie, powiedziałem już wiele tygodni temu" - odpowiedział.

Lider Porozumienia podkreślił, że choć nie będzie do tego tematu wracał, to nie znaczy to, że sprawa jest zamknięta. "Sprawa nie jest zamknięta. Wcześniej czy później pewne kwestie związane z umową koalicyjną muszą znaleźć rozwiązanie, bo będą inaczej niepotrzebnym zarzewiem konfliktu" - zaznaczył.