Wprowadzenie składek od reklam w mediach nie jest niczym nowym w Unii Europejskiej - wynika z wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego, której udzielił w środowym wywiadzie dla telewizji w Polsce.pl.

"To nie jest niczym nowym, to jest sprawa na którą w Unii Europejskiej umówiliśmy się już jakiś czas temu, to jest coś, co było nazywane podatkiem cyfrowym dla części internetu. (...) Mamy do czynienia z ogromną nierównowagą. Globalne korporacje medialne dominują i mogą jeszcze bardziej dominować poprzez swoją siłę kapitałową" - powiedział premier poproszony o komentarz do planów związanych z wprowadzeniem tzw. podatku solidarnościowego od mediów.

"Ta opłata, jak pan ją nazwał opłata solidarnościowa, ma służyć właśnie temu, żeby (...) tworzyć lepsze warunku do rozwoju dla wolnych mediów. Chcę podkreślić, że jest to coś, co w Unii Europejskiej bardzo wiele krajów już wdrożyło, bo nie wszyscy chcą czekać na rezultat propozycji OECD, z których na razie niewiele wynika od dwóch lat" - dodał.

We wtorek do wykazu prac legislacyjnych rządu wpisano projekt ustawy, której konsekwencją będzie wprowadzenie składki z tytułu reklamy internetowej i reklamy konwencjonalnej. Chodzi o projekt ustawy o dodatkowych przychodach Narodowego Funduszu Zdrowia, Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków oraz utworzeniu Funduszu Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów. Zgodnie z założeniami połowa wpływów ze składek od reklam ma trafić do NFZ.

Resort Finansów szacuje, że wpływy ze składki od reklam w 2022 r. mogą wynieść około 800 mln zł. Wyższym stawkami będą objęte przychody z reklam towarów szkodliwych dla zdrowia, np. napojów słodzonych.

"Projekt przewiduje pozyskanie dodatkowych środków, które posłużą zapobieganiu długofalowym zdrowotnym, gospodarczym i społecznym skutkom pandemii COVID-19. Ich źródłem będą składki od reklamy w Internecie oraz mediów tradycyjnych. Składki wzmocnią finanse NFZ, Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków oraz nowego funduszu celowego, służącego dofinansowaniu projektów związanych z przemianami w przestrzeni cyfrowej, kulturą i dziedzictwem narodowym" - tłumaczy resort finansów.

W uzasadnieniu ustawy czytamy, że wymienione fundusze będą zasilane ze składek od reklamy internetowej i konwencjonalnej. W przypadku NFZ ma być to 50 proc., Funduszu Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów – 35 proc., a Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków – 15 proc.

Ministerstwo tłumaczy na stronie, że wprowadzając składkę od reklam, Polska wzoruje się na szeregu państw OECD i Unii Europejskiej, które wdrożyły do swojego prawa podobne rozwiązania.

"Funkcjonują one m.in. we Francji, w Austrii, w Grecji i na Węgrzech, w których już od wielu lat intencją ustawodawcy jest zaangażowanie w proces zaspokajania szczególnych, często nadzwyczajnych potrzeb publicznych, największych beneficjentów przyspieszającego procesu cyfrowej transformacji gospodarki" - wskazano.

Resort przywołuje przykład Austrii, gdzie od 2000 r. pobierany jest podatek od reklam w telewizji, radiu, prasie i na plakatach. Dodano, że we Francji z kolei dodatkowemu obciążeniu podlega emitowanie i transmisja reklam za pośrednictwem radia i telewizji, a w Grecji - reklama telewizyjna. Zwrócono uwagę, że największymi pozaeuropejskimi krajami, które wdrożyły ten typ opodatkowania są Indie i Malezja.

Ministerstwo podkreśliło, że stawka składki od reklamy internetowej wyniesie 5 proc. "Jej zakresem objęci zostaną +giganci cyfrowi+, których globalne przychody sięgają 750 mln euro, a przychody z tytułu reklamy internetowej w Polsce 5 mln euro" - podkreślono.

Morawiecki o Obajtku: Cieszę się, że mamy takiego sprawnego menadżera

Morawiecki pytany o zakup przez PKN Orlen grupy "Polska Press" odparł, że to była to dobra decyzja.

"Media nie powinny, zwłaszcza w takim zakresie należeć do właścicieli zagranicznych, bo media mają ogromne znaczenie dla kształtowania opinii publicznej" - mówił szef rządu.

"Doskonale widzimy nie tylko to, co dzieje się w Polsce, ale i Stanach Zjednoczonych - to jest coś niebywałego. Kapitał ma ogromne znaczenie" - dodał.

Morawiecki ocenił, że zakup Polska Press przez PKN Orlen jest niedoceniany, a - jak dodał - jest to istotny ruch z punktu widzenia strategii całego koncernu.

"Rozumiem to jako część całościowej strategii korporacji" - stwierdził szef rządu.

"Cieszę się, że nasze firmy, w tym w szczególności firma Orlen patrzy na ten nowy świat po COVID-19 w sposób ambitny" - dodał.

Morawiecki zdementował również doniesienia medialne o jego konflikcie z prezesem PKN Orlen Danielem Obajtkiem. "Ja to traktuję w konwencji, takiej dość luźnej. Akurat mogę też powiedzieć, że z prezesem Obajtkiem blisko współpracujemy w wielu tematach i cieszę się, że mamy takiego sprawnego menadżera" - powiedział szef rządu.